Coraz silniejszy wiatr
Im głębiej wchodzi się w jar, tym jest on węższy i szlak turystyczny coraz bardziej zbliża się do płynącego dnem jaru Złotego Potoku. "W południe grupa radziecko-enerdowska dociera do miejsca, w którym szlak turystyczny prowadzi niemal nad łożyskiem strumienia. Niedaleko stąd szlak się rozwidla: trasa w lewo prowadzi do górnej stacji wyciągu na Kopę, trasa w prawo prowadzi do schroniska Strzecha Akademicka.
Nad rozwidleniem szlaku dominuje strome wcięcie żlebu domknięte wysoko w górze równie stromymi urwiskami, na których piętrzą się potężne zwały śniegu.
Wieje coraz silniejszy wiatr, ale radzieccy turyści starają się iść dziarsko. Na prośbę koleżanki, jeden z Rosjan śpiewa na całe gardło jakąś piosenkę, ale wiatr całkiem go zagłusza. Rosjanie dochodzą do dwóch polskich turystek z domu wczasowego Leśny Zamek 3 w Bierutowicach. Polki, siostry, schodzą ze szlaku, ustępują drogi grupie radziecko-enerdowskiej.
Na dnie Białego Jaru, 20 metrów niżej, widać Złoty Potok. Po chwili większość turystów z NRD rezygnuje i zawraca. Helga Kusserow z poznaną przed dwiema godzinami Ingeborg Ringel idą dalej" - czytamy.
Na zdjęciu: akcja ratunkowa po zejściu lawiny w 1968 roku w Karkonoszach.