Najtańsza restauracja w stolicy. Posłowie jedzą za półdarmo
W dobie inflacji ceny w posiłków w restauracjach wzrosły o niebagatelne kwoty. Okazuje się jednak, że jest takie miejsce, w którym czas się zatrzymał - to sejmowa stołówka. Politycy mogą liczyć na obiady, które nie nadszarpną ich portfelów.
Ile politycy muszą zapłacić za zupę, drugie danie czy kawę? "Fakt" postanowił sprawdzić, jak obecnie kształtują się ceny posiłków w restauracji sejmowej. Okazuje się, że porównywalnych pieniędzy nie zostawia się nawet w barach mlecznych.
Czas niemal się zatrzymał
Ceny w sejmowej stołówce wywołały ogromne poruszenie już w 2021 r., kiedy posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira udostępniła publicznie zdjęcie menu z tamtego miejsca. I tak dla przykładu: kawa kosztowała 4 zł, kompot 1 zł, herbata 3 zł, za zupę również trzeba było zapłacić 3 zł, a za drugie danie 12 zł. Gdy ktoś zamawiał zestaw obiadowy, kosztowało go to 14 zł. Za pączka trzeba było zapłacić 2,50 zł, za sałatkę jarzynową 6 zł, a za sałatkę z łososiem 10 zł.
Okazuje się, że od dwóch lat ceny niewiele się zmieniły. Według danych z marca 2023 w ciągu roku średnia cena warzyw wzrosła o 39,6 proc., cena pieczywa o 27,6 proc., a nabiału o 27,3 proc. Biorąc uwagę te podwyżki, tym bardziej ceny posiłków dla polityków zaskakują.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po dwóch latach od publikacji rządowego menu kawa, herbata i pączek podrożały o złotówkę, z kolei szklanka kompotu to obecnie koszt 1,5 zł. Za zestaw obiadowy należy zapłacić 20 zł. Porcja sałatki jarzynowej kosztuje 8 zł, a sałatki z łososiem 13 zł.
Okazuje się, że takich warunków nie mają nawet słynące z atrakcyjnych cen bary mleczne. Tam za dwudaniowy obiad należy zapłacić ok. 25-30 zł. Jeszcze bardziej wbijają w fotel ceny w dobry restauracjach, np. w jednym z lokali Magdy Gessler sam rosół to koszt 37 zł, a za kotleta schabowego z dodatkiem zapłacić należy 86 zł.
Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia
CIS tłumaczy atrakcyjne ceny w sejmowej restauracji szczególnymi warunkami pozyskiwania produktów żywnościowych. Dzięki przetargom można wyłaniać dostawców na konkurencyjnych warunkach. "Ceny w stołówce powiązane są z dokonywanymi w trybie przetargów zakupów produktów żywnościowych, a dostawcy wyłaniani są w trybie konkurencyjnym" - wypowiada się CIS dla "Faktu".
Co więcej, CIS podkreślił, że przecież ceny w sejmowej restauracji wzrosły o 66 proc. Problem jednak polega na tym, że jest to wzrost w perspektywie pięciu ostatnich lat, a nie jednego roku.