Polski wywiad w czasie II wojny światowej
W czasie II wojny światowej polski wywiad należał do najlepszych w całym alianckim obozie. Dość powiedzieć, że - jak przypominał "Wprost" - aż 44 proc. materiałów brytyjskiego wywiadu podczas wojny stanowiły informacje przekazywane przez polskich agentów. W połowie 1943 roku nasze służby dysponowały 30 siatkami szpiegów w okupowanych i neutralnych państwach Europy.
Skuteczność i rozmach naszych operacji wywiadowczych opisał prof. Keith Jeffery w książce "MI6: The History of the Secret Intelligence Service". Dowiadujemy się z niej, że jedną z najbardziej "produktywnych siatek" prowadził Zdzisław Piątkiewicz (ps. Lubicz) na południu Francji administrowanej przez kolaboranckie władze Vichy. Nawet emigracyjny rząd tzw. Wolnych Francuzów w Londynie pękał z zazdrości, skarżąc się brytyjskim władzom, że polski wywiad ma większe prawa niż on i że pozwala sobie na werbunek francuskich agentów.
W Bordeaux z kolei działał agent o pseudonimie Doktor, który przewodził grupie śledzącej ruchy niemieckich okrętów podwodnych. Zawiadywał też siatką "Italie", przekazującej informacje o przemieszczaniu się hitlerowskich wojsk włoskimi kolejami. To właśnie dzięki jej doniesieniom Brytyjczycy dowiedzieli się o szykowanej przez III Rzeszę inwazji na Afrykę.
Na zdjęciu: Winston Churchill w towarzystwie gen. Władysława Sikorskiego wizytuje jednostkę Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.