PolskaNadarzyce. Media: pilot MiG-29 przypadkowo ostrzelał drugi myśliwiec na ćwiczeniach

Nadarzyce. Media: pilot MiG‑29 przypadkowo ostrzelał drugi myśliwiec na ćwiczeniach

Podczas ćwiczeń lotniczych w Nadarzycach (woj. wielkopolskie) miało dojść do przypadkowego ostrzelania myśliwca MiG-29 przez lecący z nim w parze drugi myśliwiec. Eksperci nie mają złudzeń: gdyby pocisk trafił w kabinę, pilot mógłby zginąć. MON twierdzi, że do sytuacji ostrzelania nigdy nie doszło.

MiG-29 podczas startu (zdj. arch.)
MiG-29 podczas startu (zdj. arch.)
Źródło zdjęć: © East News | Michal Adamowski
Piotr Białczyk

08.06.2021 08:40

Portal onet.pl ustalił, że w połowie maja podczas ćwiczeń wojskowych w Wielkopolsce doszło do wypadku - jeden z pilotów myśliwca MiG-29 ostrzelał swojego kolegę w drugiej maszynie. Użył do tego działka kaliber 30 mm. Maszyna miała doznać poważnych uszkodzeń - doszło do przedziurawienia poszycia oraz naruszenia konstrukcji. Według rozmówców portalu, gdyby pocisk tego kalibru uderzył w owiewkę kabiny, to "urwałby pilotowi głowę".

Ministerstwo Obrony Narodowej potwierdziło portalowi, że do opisanego incydentu doszło, jednak odmówiło przekazania okoliczności tego zdarzenia. Wirtualna Polska wysłała dodatkowe pytania do MON.

"Według informacji przekazanych przez Dowództwo Generalne Rodzajów Siła Zbrojnych doniesienia dotyczące ostrzelania na poligonie w Nadarzycach samolotu MiG-29 są nieprawdziwe. Takie zdarzenie nie miało miejsca" - przekazał nam Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.

Resort obrony przekazuje, że "doszło do zdarzenia, ale nie była to sytuacja, w której jeden samolot ostrzelałby drugi". MON przekazuje, że po wylądowaniu samolotu technik stwierdził uszkodzenie w dolnej części kadłuba. "Sprawę bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, raport nie jest jeszcze gotowy. W wyniku incydentu nikomu nic się nie stało" - czytamy w odpowiedzi na pytania WP. Samolot MiG ma być "w pełni sprawny".

O krok od tragedii. Kolejne incydenty z maszynami MiG

Byli wojskowi, którzy spędzili dekady w armii, w rozmowie z portalem oceniają, że sytuacja została spowodowana przez słabe wyszkolenie.Wszyscy zgodnie stwierdzili, że ostrzelanie własnego samolotu podczas ćwiczeń było "bezprecedensowe".

Portal przypomniał również kilka incydentów z udziałem radzieckich myśliwców w ostatnich trzech latach, w tym tragedię z 2018 roku. Wtedy z powodu awarii MiG-a pilot musiał się katapultować. Jego spadochron się nie otworzył, mężczyzna zginął na miejscu.

Wtedy podjęto także decyzję o uziemieniu tego typu maszyn w polskiej armii. Polska Grupa Zbrojeniowa po kilku miesiącach oświadczyła, że przyczyną tragedii były pomyłki techników, którzy od lat 90. nie mają kontaktu z producentem rosyjskich myśliwców i niektóre elementy dorabiają chałupniczymi metodami.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (501)