"Na Wiejskiej", czyli krótki serial o posłach PO
Jak mieszka się w hotelu poselskim, w jaki sposób powstaje ustawa i dlaczego podczas obrad sejmu sala świeci pustkami – odpowiedzi na te pytania będzie można znaleźć w serialu, który kręcą młodzi posłowie PO. Kolejne odcinki będą zamieszczać w internecie – informuje portal tvp.info.
09.06.2011 | aktual.: 09.06.2011 15:27
Być może posłowie PO pozazdrościli jednego z cykli reportaży Wirtualnej Polski. Zobacz nasze filmy prosto **.
Serial powstaje w budynku parlamentu, dlatego jego nazwa jest nieprzypadkowa - "Na Wiejskiej". W czołówce młodzi parlamentarzyści PO są przedstawiani tylko z imion, często zdrobnionych. Np. Krzysiek - to rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz, a Czarek - sieradzki poseł Cezary Tomczyk. Oprócz nich w filmie zobaczymy młodych posłów PO: Agnieszka Pomaska, Artur Gierada, Radosław Witkowski, Krzysztof Brejza, Piotr Cieśliński i Michał Marcinkiewicz.
– Często zwykli wyborcy mówią nam, że chcieliby coś więcej wiedzieć o naszej pracy w parlamencie – tłumaczy Cezary Tomczyk. – Dlatego chcemy pokazać im, w jaki powstaje ustawa albo interpelacja. Wyborcy powinni wiedzieć, że wiele rzeczy udaje się załatwić dzięki temu, że to właśnie oni zwrócą nam uwagę na jakiś problem – zaznacza.
Serial na szczęście nie będzie trwał w nieskończoność - zamknie się w pięciu odcinkach. Pierwsze z nich mają trafić do sieci jeszcze w tym tygodniu.
Posłowie zamierzają przedstawić w serialu m.in. jak krok po kroku powstaje projekt ustawy, który ma utrudnić oszustom przekręcanie liczników w samochodach. Chcą też obalić mit i pokazać, że posłowie nieobecni na sali obrad plenarnych i tak pracują. Będziemy mogli również zobaczyć, jak mieszkają posłowie w hotelu sejmowym.
Autorzy projektu dementują, by powstający serial, miał im pomóc w wyborach. – Wiadomo, że można zarzucić nam, iż realizujemy serial w związku ze zbliżającymi się wyborami. Prawda jest jednak taka, że ten pomysł chodził nam po głowach od co najmniej roku – tłumaczy Krzysztof Tyszkiewicz.
Jednak politolog dr Wojciech Jabłoński jest innego zdania. - Podczas zbliżającej się kampanii do parlamentu po raz pierwszy będzie obowiązywał zakaz korzystania ze spotów wyborczych w telewizji. Nic dziwnego, że politycy szukają nowych form kontaktów z wyborcami – tłumaczy.
Politolog zauważa, że pomysł PO nie jest pierwszym z politycznych inicjatyw internetowych, które powstały w ostatnim czasie. Ta sama grupa młodych posłów PO zaangażowała się w stworzenie portalu ZadanieDlaPosła.pl, za pomocą którego internauci mogą poprosić parlamentarzystów o rozwiązanie absurdów prawnych. Z kolei SLD planuje otworzyć wirtualną siedzibę partyjną w grze komputerowej Second Life. Internauci będą mogli spotkać się tam m.in. z przewodniczącym Grzegorzem Napieralskim, który będzie posiadał własną wirtualną postać, tzw. awatara. Liderem w wykorzystaniu nowoczesnych technologii jest jednak PiS. W sieci działają już dwa portale społecznościowe, mające pomóc partii w dotarciu do jej sympatyków: SympatycyPiS.pl oraz MyPiS.pl.
Dr Wojciech Jabłoński zwraca również uwagę na niebezpieczeństwa związane z tą formą komunikacji z wyborcami. – Wybierając okrężną drogę kontaktu z wyborcami i rezygnując z kontaktu bezpośredniego, politycy dużo ryzykują. Nowoczesne narzędzia wcale nie muszą bowiem okazać się skuteczne – mówi. – Do końca nie wiem, kto miałby oglądać serial o Platformie. Młodzi się na to nie nabiorą, a starsi taki serial mają na co dzień w telewizji – podsumowuje.