Na tropie "brutalnych nacisków"
10 godzin pracowała sejmowa komisja ds. służb specjalnych, która wyjaśnia okoliczności aresztowania w 2002 roku ówczesnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego. Zdaniem członków komisji dwa lata temu doszło do "brutalnych nacisków" UOP na prokuraturę.
07.04.2004 | aktual.: 08.04.2004 07:34
Przed komisją zeznawali Modrzejewski, pani prokurator i oficer Urzędu Ochrony Państwa. Pomiędzy tymi ostatnimi ma dojść do konfrontacji. Potrzeba konfrontacji wynika z rozbieżności zeznań między nim a panią prokurator (nie ujawniono szczegółów).
Komisja zbierze się ponownie w przyszłą środę i w czwartek. Jej szef Józef Gruszka (PSL) ma nadzieję, że w przyszły piątek komisja skończy pracę nad sprawą Modrzejewskiego.
Nie zapadła jeszcze decyzja o ewentualnym przesłuchaniu premiera Leszka Millera. Pod koniec ubiegłego tygodnia "Gazeta Wyborcza", powołując się na ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, napisała, że w 2002 roku Modrzejewski został zatrzymany przez UOP na polecenie premiera Leszka Millera. Według Kaczmarka, zatrzymania dokonano, aby uniemożliwić zawarcie rzekomo niekorzystnego kontraktu na dostawę ropy naftowej. Chodziło o kontrakt wart 14 mld dolarów, dający firmie J&S Service and Investment Ltd wyłączność na dostawy rosyjskiej ropy do płockiego koncernu.
Po publikacji, w miniony piątek, 2 kwietnia, zwołano w trybie pilnym posiedzenie speckomisji w tej sprawie.
O przesłuchaniu prokurator, która podejmowała decyzję o zatrzymaniu Modrzejewskiego, członek speckomisji Konstanty Miodowicz (PO) powiedział: "Odsłaniany jest mechanizm wywierania brutalnych, powiedzmy to otwarcie, nacisków przez UOP na prokuraturę i powolność prokuratury na tego rodzaju manipulacje".
Zbigniew Wassermann (PiS) dodał, że trudno będzie ustalić, kto podjął decyzję o zatrzymaniu prezesa Orlenu; nie wykluczył, że zapadła ona "na samym szczycie".
Bogdan Lewandowski (SdPl) powiedział, że prokurator przekazała komisji informacje na temat sprawy Modrzejewskiego mogące świadczyć o tym, że w podjęciu decyzji o jego zatrzymaniu "istotną rolę" odegrali funkcjonariusze UOP. Lewandowski dodał, że z jego informacji wynika, iż UOP zgłaszał zastrzeżenia do kontraktu, jaki miał podpisać Modrzejewski.
UOP sygnalizował w 2002 r., że podpisanie kontraktu naftowego przez Modrzejewskiego z Rosją może szkodzić interesom kraju - poinformowała rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk. Zawsze staliśmy na stanowisku, że nie można uzależniać dostaw surowców strategicznych od jednego odbiorcy - podkreśliła Stańczyk.
Tymczasem środowa "Gazeta Wyborcza" ujawniła istnienie notatki UOP z 2002 r., w której nie ma mowy o jakichkolwiek zastrzeżeniach do kontraktu naftowego, który miał podpisać wówczas Modrzejewski. Były minister skarbu Wiesław Kaczmarek twierdzi, że Modrzejewskiego zatrzymano, by zablokować zawarcie tej umowy.
Sam Modrzejewski zapewniał dziennikarzy, że kontrakt, który chciał wtedy podpisać, nie był niekorzystny dla interesów polskiej gospodarki.