Padły pytania od TVN, Mueller się oburzył. "Nie przeszkadza to wam"
Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że organizuje wyjazd Michała Kołodziejczaka do Brukseli. Ma tam bronić polskiego rolnictwa przed napływem produktów z Ukrainy. Pytany o tę deklarację rzecznik rządu Piotr Mueller wybuchnął śmiechem.
- Wykres inflacji rzadko pokazywany jest w stacji TVN. Tymczasem inflacja od lutego wciąż spada. Stąd taka decyzja RPP. Ta decyzja oznacza, że będą spadać raty kredytów, w tym hipotecznych - stwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller, pytany przez dziennikarza TVN o decyzję Rady Polityki Pieniężnej o obniżce stóp procentowych.
- Nie tylko opozycja, ale i stacja TVN, bo jeszcze niedawno stacja TVN narzekała na podwyższające się stopy procentowe, a dzisiaj, gdy NBP je obniża, też narzeka. To bardzo ciekawa sytuacja, ale oczywiście nie przeszkadza to wam, żeby tego typu rzeczy powtarzać w kółko - dodał Mueller.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Kolejne pytanie także padło z ust dziennikarza TVN. Dotyczyło stawianych rządowi PiS przez lidera PO zarzutów, że ściąga do Polski migrantów z krajów muzułmańskich. Dziennikarz zapytał także o prawdziwe powody dymisji wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka.
Mueller odpowiada na zarzuty Tuska
- Zachęcam Donalda Tuska, by zagłosował w referendum 15 października, w tym referendum będziemy m.in. rozstrzygać to, czy przymusowy mechanizm relokacji proponowany przez UE będzie obowiązywać w Polsce - odparł Mueller i zapewnił, że polityka obecnego rządu "jest jasna". - Wizy do Polski mogą otrzymać tylko osoby, które otrzymają wstępną ocenę i zaproszenie do pracy. I druga rzecz: muszą być skrupulatnie zweryfikowane przez służby - dodał.
Na pytanie o Wawrzyka nie odpowiedział, twierdząc, że już wielokrotnie na ten temat i on, i inni przedstawiciele rządu się wypowiadali.
Rzecznik rządu pytany był także o wystawienie Roberta Bąkiewicza jako kandydata na posła z list PiS. Wywołało to konsternację nawet w szeregach PiS. Mueller stwierdził, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą wyborcy.
- W konkurencji z panem Giertychem budzi dużo mniej emocji - zaznaczył.
"Organizują show"
Podczas briefingu padło też pytanie o zapowiedzianą przez Tuska wizytę Michała Kołodziejczaka w Brukseli. Mueller zareagował na nie śmiechem.
- Przepraszam, ale to jest kuriozalna sytuacja, że kilka dni przed końcem embarga, które obowiązuje, Donald Tusk sobie o tym przypomniał i pomyślał: "Kurczę, mam tego Kołodziejczaka, to może go wyślę do Brukseli, może ktoś go tam przyjmie na korytarzu, zrobimy fotkę i będziemy robić wrażenie, że my coś wywalczyliśmy, coś związanego z embargiem". Ja nie wierzę, że ktokolwiek racjonalny w to uwierzy i tyle - stwierdził rzecznik rządu.
- Rozumiem, że pan Kołodziejczak pełni rolę dyżurnego od rolnictwa w PO, ale panowie i panie z PO, lobbować za tą kwestią trzeba było wiele tygodni temu. My to konsekwentnie robimy i powtarzamy: jeżeli Komisja Europejska, Rada Unii Europejskiej nie zgodzą się na embargo, przyjmiemy te rozwiązania na poziomie krajowym - stwierdził Mueller. - Rozumiem, że pewnego rodzaju show chce pan Tusk z panem Kołodziejczakiem zorganizować, ale to kupią nieliczne osoby, które nie interesują się na bieżąco tymi kwestiami - ocenił.
Czytaj również: Rozruchy na Cyprze. Zamieszki wymknęły się spod kontroli