MSZ: nie było polskich deklaracji ws. poparcia ataku na Iran
Polski rząd nie składał administracji
amerykańskiej żadnych deklaracji w sprawie poparcia ewentualnego
amerykańskiego ataku na Iran - zapewnił w oświadczeniu rzecznik MSZ Paweł Dobrowolski. Także szef MON
Radosław Sikorski kategorycznie zaprzeczył, by prowadził rozmowy w
tej sprawie.
Dobrowolski podkreślił jednocześnie w oświadczeniu, że problematyka irańska nie była przedmiotem rozmów ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera, ani ministra obrony Radosława Sikorskiego podczas ich wizyt w Waszyngtonie.
Jak napisała "Rzeczpospolita", w Waszyngtonie "pojawiły się pogłoski, że Polska zapewniła USA o pełnym poparciu dla ewentualnego amerykańskiego ataku na Iran".
"Powołując się na anonimowe źródła w polskich służbach wywiadowczych, Wayne Madsen, były oficer wywiadu wojskowego, a obecnie niezależny analityk, publicysta i zaciekły wróg administracji George'a W. Busha twierdzi, że Warszawa poprze USA, jeśli podejmą one decyzję o ataku na Iran" - napisała "Rzeczpospolita".
"Zdaniem Madsena, podczas niedawnych wizyt w Waszyngtonie zarówno minister obrony Radosław Sikorski, jak i szef MSZ Stefan Meller zapewnili o tym gospodarzy: odpowiednio Donalda Rumsfelda i Condoleezzę Rice" - czytamy w dzienniku.
Informacjom tym zaprzeczył polski MSZ.
"W związku z publikacjami prasowymi dotyczącymi rzekomego zapewnienia przez Polskę USA o poparciu dla ewentualnego amerykańskiego ataku na Iran, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadcza, iż rząd RP nie składał administracji amerykańskiej żadnych deklaracji w tej sprawie" - napisał Dobrowolski.
Według niego, "jest natomiast oczywiste, że kwestie związane z polityką Iranu, a w szczególności realizowanym przez Teheran programem nuklearnym, są omawiane przez przedstawicieli władz polskich w ramach UE i NATO oraz na innych forach".
"Nasze zaniepokojenie niektórymi działaniami Iranu prezentujemy również bezpośrednio i otwarcie w kontaktach z przedstawicielami tego kraju, podkreślając iż istniejące kontrowersje powinny być rozwiązywane środkami politycznymi w interesie pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego" - oświadczył rzecznik polskiego MSZ.
To są kompletne banialuki. Kategorycznie zaprzeczam, jakobym rozmawiał na ten temat - powiedział dziennikarzom minister obrony narodowej Radosław Sikorski.
Jak podkreślił, w dziennikarstwie powinny obowiązywać pewne standardy i trzeba sprawdzać źródła. Niektóre źródła są poważne, a inne są niepoważne. To należy do niepoważnych - dodał Sikorski.