W szponach narkotyków
Lisa Chaney znalazła dowody na to, że projektantka była uzależniona od opiatów. Jak pisze, wszystko zaczęło się, kiedy dyktatorka mody złamała nogę w kostce na nartach w Szwajcarii. Na uśmierzenie bólu dostała wtedy morfinę. Jej asystentka Lilou Marquand przyznała: "Ból zniknął, ale uzależnienie zrobiło swoje".
Od tamtej pory już stale zaopatrywała się w narkotyki w Szwajcarii. "Przez lata Misia i Gabrielle odbyły wiele wspólnych podróży do Szwajcarii, niby to w celu odwiedzenia tej czy tamtej kliniki. Prawie na pewno celem tych wypraw był przede wszystkim odbiór kolejnych partii morfiny nie tylko dla Misi, ale też dla Gabrielle" - czytamy w skandalizującej książce. Po wojnie wykupienie "recepty" Gabrielle zlecała komuś innemu. Marquand zdradziła, że wiedziała o tym, iż "ktoś jeździł do Szwajcarii po morfinę dla niej z glejtem od Chanel Inc.".
Obie przyjaciółki nie potrafiły obejść się bez środków odurzających. "Jednak podczas gdy Misia uległa nałogowi i używała narkotyków w coraz większych ilościach, Gabrielle nigdy nie znalazła się w takim położeniu. Była uzależniona, ale dzięki wielkiej sile charakteru nigdy nie pozwoliła morfinie nią zawładnąć; to ona kontrolowała morfinę" - pisze autorka biografii.