Mordestwo Kristiny. Jakub A. stawia żądania. "Chce siedzieć w celi z kolegą"
Dostęp do świeżej prasy, telewizora, zniesienie tzw. "enki" oraz cela ze znajomym - to tylko niektóre żądania, jakie wobec pracowników służby więziennej formułuje ostatnio Jakub A. Mężczyzna odpowiedzialny za zabójstwo 10-letniej Kristiny jest też pod szczególną ochroną.
Po brutalnym morderstwie 10-letniej Kristiny, Jakub A. długo zwodził śledczych, ale ostatecznie przyznał się do winy. W połowie czerwca trafił do Aresztu Śledczego w Świdnicy. Wtedy byliśmy świadkami niecodziennych scen. Inni osadzeni "przywitali" mężczyznę przeraźliwymi okrzykami. Życzyli mu śmierci i skandowali: "Wieszaj się". Przechodzący przed aresztem ludzie przyznawali, że coś takiego słyszeli po raz pierwszy w życiu.
Jakub A. został przeniesiony do zakładu w Wołowie. – Tylko tam są odpowiednie warunki, by odizolować go od innych osadzonych, którzy mogliby chcieć wyrządzić mu krzywdę – mówi "Gazecie Wyborczej" osoba zaangażowana w śledztwo.
Jakub A. odmawia spacerów. Jest w specjalnej celi
Mężczyzna, który przyznał się do morderstwa 10-latki, jest pod wyjątkową ochroną. Nie tylko nadano mu kategorię N (niebezpieczny) i ma założoną kartę OZS (osoby zagrożonej samobójstwem), ale trafił także do specjalnej celi.
"Jest ona monitorowana przez całą dobę, a także – co już jest niecodzienne – do wpatrywania się w monitor rejestrujący obraz z niej został wyznaczony specjalny funkcjonariusz służby więziennej" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Co ciekawe, zazwyczaj jeden strażnik obserwuje nawet dziewięć takich cel.
Nerwy i konsternacja w studiu. Krzysztof Brejza wyprowadzony z równowagi
Jakub A. ma pełną świadomość, jakie emocje budzi w zakładzie karnym jego obecność. Cela, w której przebywa, jest objęta tzw. "kordonem buforowym". Oznacza to, że cele po jej prawej i lewej stronie pozostają puste. Mimo to w zakładzie karnym słychać groźby pod adresem Jakuba A., a mężczyzna regularnie odmawia możliwości wychodzenia na spacery.
Jakub A. ma długą listę życzeń
Osoby znające sprawę zdradzają także, że Jakub A. jest "grzeczny, ale bardzo roszczeniowy". "Zażądał np. codziennego dostępu do świeżej prasy i telewizora. Protestuje też przeciwko objęciu go "enką'" - czytamy.
Jakub A. miał nawet sugerować, że powinno się go przenieść do innej celi, w której siedzi jego znajomy.
Mrowiny. Chciał zmylić śledczych
22-letni Jakub A., który zabił 10-letnią Kristinę, w czerwcu został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Jak ustalił reporter WP Sylwester Ruszkiewicz, mężczyzna od początku chciał zmylić śledczych i skierować poszukiwania w kierunku groźnego pedofila. Przed zbrodnią szukał informacji na temat zabójstw na tle seksualnym w sieci.
Przypomnijmy, że 10-letnia Kristina zaginęła w drodze ze szkoły do domu. Natychmiast ruszyły poszukiwania dziewczynki. Jeszcze tego samego dnia wieczorem przerwano je. W pobliskim lesie znaleziono jej ciało.
Dlaczego Kristina wracając ze szkoły wsiadła do auta mężczyzny? Okazuje się, że znali się od dawna. "Mama zamordowanej Kristiny i mama 22-letniego Jakuba A. to kuzynki, które wychowały się w Mrowinach i zawsze były ze sobą blisko związane" - informowała "Gazeta Wrocławska". To dlatego Jakub A. bywał w domu dziewczynki, odwoził ją i przywoził ze szkoły, a czasami zabierał do kina. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mimo różnicy wieku, zakochał się w matce Kristiny. Pomagał jej m.in. przy budowie domu.
Gazeta zaznaczała, że matka dziewczynki odrzucała uczucie mężczyzny, a Kristina go nie akceptowała. Również relacje sąsiadów wskazują, że 10-latka nie przepadała za adoratorem matki.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Wirtualna Polska