Morderstwo 10‑latki. "Zabójca Kristiny to jej rodzina"

Mrowiny i cała Polska żyją tragiczną śmiercią Kristyny. Najnowsze informacje wskazują, że ofiara i jej oprawca byli rodziną. W związku z tym, mężczyzna często bywał w domu 10-latki, odwoził ją do szkoły, a czasem zabierał do kina. Mimo to z pewnych powodów dziewczynka za nim nie przepadała.

Morderstwo 10-latki. "Zabójca Kristiny to jej rodzina"
Źródło zdjęć: © East News
Patryk Osowski

18.06.2019 | aktual.: 18.06.2019 16:49

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy we wtorek złoży do sądu wniosek o areszt tymczasowy dla 22-letniego mężczyzny, który przyznał się do zabójstwa 10-letniej Kristiny. Jakub A. usłyszał już dwa zarzuty. Dotyczą one zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz podżegania innej osoby do udziału w zabójstwie.

W sprawie na jaw wychodzi teraz wiele szczegółów. Prokuratorzy poinformowali m.in., że Jakub A. długo wypierał się odpowiedzialności za zbrodnię. Nie chciał także zdradzić, jak dokładnie doszło do tragedii. Teraz okazuje się, że aby zatrzeć ślady narzędzie zbrodni - nóż - wrzucił do Odry.

Dlaczego Kristina wracając ze szkoły wsiadła do auta mężczyzny? Okazuje się, że znali się od dawna. "Mama zamordowanej Kristiny i mama 22-letniego Jakuba A. to kuzynki, które wychowały się w Mrowinach i zawsze były ze sobą blisko związane" - informuje "Gazeta Wrocławska".

Jak czytamy, to dlatego Jakub A. bywał w domu dziewczynki, odwoził ją i przywoził ze szkoły, a czasami zabierał do kina. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mimo różnicy wieku, zakochał się w matce Kristiny. Pomagał jej m.in. przy budowie domu.

Gazeta zaznacza, że pani Agnieszka odrzucała uczucie mężczyzny, a Kristina go nie akceptowała. Również relacje sąsiadów wskazują, że 10-latka nie przepadała za adoratorem matki.

Mrowiny. Prokuratura twierdzi, że Jakub A. namawiał do zabójstwa

We wtorek prokuratura poinformowała, że Jakub A. planował zabójstwo od dawna. Szukał nawet kogoś, kto popełniłby zbrodnię. Odpowiadając na pytania dziennikarzy Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy wyjaśnił, że w sobotę do śledczych zgłosiła się osoba, która poinformowała, że była namawiana do zabójstwa 10-latki.

- Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego początkowo nie przyznawał się do tego czynu, podał swoją wersję zdarzeń, która następnie była poddana weryfikacji w ramach wizji lokalnej, wykonywanej nie tylko na miejscu zdarzenia, ale obejmującej jego zachowanie także przed, w trakcie oraz po popełnieniu przestępstwa - mówił o przesłuchaniu 22-latka Pindera. - W trakcie tych czynności, wizji lokalnej prowadzonej przez prokuratorów, zmienił zdanie i podał okoliczności zabójstwa, przyznał się do tego czynu i wskazał, jak to przebiegało - dodawał.

Rodzina wróciła z Irlandii

Pani Agnieszka wróciła do Polski ponad rok temu. Była po rozwodzie. Przed powrotem mieszkała w Irlandii. Ze swoim byłym mężem, obywatelem Czech, miała troje dzieci. Planowała ułożyć sobie życie w Polsce.

Przypomnijmy, że 10-letnia Kristina zaginęła w czwartek w drodze ze szkoły do domu. Natychmiast ruszyły poszukiwania dziewczynki. Jeszcze tego samego dnia wieczorem przerwano je. W pobliskim lesie znaleziono jej ciało.

Źródło: Wirtualna Polska, Gazeta Wrocławska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (425)