Ziobro o zabójstwie Kristiny: "Za takie zbrodnie byłbym zwolennikiem kary śmierci"
Mrowiny próbują otrząsnąć się po morderstwie 10-letniej Kristiny. Minister Sprawiedliwości nie chce jeszcze ujawniać wszystkich szczegółów. - Ale dowody są mocne. To było na zimno wykalkulowane morderstwo - podkreśla polityk i zaznacza, że za takie zbrodnie powinna być kara śmierci.
17.06.2019 21:19
Na jaw wychodzą kolejne fakty ws. wstrząsającego morderstwa Kristiny. Okazuje się, że jej oprawca odbierał czasami dziewczynkę ze szkoły. Matka ofiary przedstawiała swoim znajomym mężczyznę - z którym łączyła ją pewna relacja - jako kuzyna. Więcej o tych szczegółach pisaliśmy TUTAJ.
Teraz głos w sprawie zabrał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Z tego co ustaliliśmy wylewa się ogromna ilość zła. To nie jest tak, że ktoś dopuścił się tej zbrodni w przypływie emocji. To było na zimno wykalkulowane i zaplanowane morderstwo. Ze wszystkimi szczegółami, w detalach i bez cienia wątpliwości czy skrupułów. Chęć uczynienia krzywdy tej dziewczynce miała okrutny przebieg. Jeżeli istnieje jakieś studium zła, to w tej sprawie możemy zastanawiać się nad tym, do czego człowiek jest zdolny - powiedział w "Gościu Wiadomości" TVP Zbigniew Ziobro.
Szef resortu sprawiedliwości przyznał, że matka Kristiny faktycznie miała pewne relacje z Jakubem A. - 22-latkiem, który przyznał się do zabójstwa dziewczynki z Mrowin. Ziobro podkreślił, że w sprawie miał miejsce ważny przełom. - Był moment zwrotny, który spowodował, że mieliśmy niemal pewność, że jesteśmy na tropie sprawcy, ale decyzję o ujawnianiu takich szczegółów wolałbym zostawić prokuratorom - zaznaczył.
Mrowiny. Ziobro dementuje doniesienia mediów
Minister przyznał, że za takie zbrodnie, gdzie można mówić o pełnej premedytacji i szczególnym okrucieństwie, chciałby kary śmierci.
- Ale wiem, że taka kara nie jest możliwa, bo jesteśmy w UE i ona na takie kary nie pozwala. Ale Sejm uchwalił z mojej inicjatywy karę bezwzględnego dożywocia właśnie dla takich przypadków - przypomniał.
Ws. morderstwa Kristiny Zbigniew Ziobro zwrócił uwagę na ważny wątek. Zaznaczył, że niektóre media informowały, iż śledczy od początku mieli wytypowanego sprawcę. - To nieprawda. Nie był wytypowany. Przełom nastąpił dzięki ofensywności tego postępowania, ale też dzięki zaangażowaniu wielu obywateli, którzy przekazywali nam niezwykle cenne informacje. To pozwoliło w pewnym momencie dokonać przełomu - przyznał.
Ziobro kontra profesorowie UJ
W poniedziałek w godzinach porannych Ziobro poinformował, że nie będzie pozwu ministerstwa sprawiedliwości przeciw profesorom Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z nieoficjalnych doniesień RMF FM wynika, że złożenie pozwu zablokował Ziobrze Jarosław Kaczyński. Rezygnację z pozwu doradzali przede wszystkim sztabowcy PiS, którzy przekonywali, że argumenty wytoczone przez resort najprawdopodobniej byłyby nie do obrony przed sądem.
Chodzi o opinię prawników z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego z dnia 9 czerwca. Nowelizacja prawa forsowana przez Ziobrę ma według nich prowadzić do złagodzenia odpowiedzialności prezesów państwowych spółek za korupcję.
- To nieprawda. Ale uznałem, że debata, która przetoczyła się przez media, jest wystarczająca - ocenił stwierdzając, że kontynuowanie sporu z profesorami było bezcelowe. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Źródło: TVP