Ciągnęli psa za samochodem, aż urwali mu łeb - oto oni
Dwaj pozostali oskarżeni przyznali się do brutalnego zabicia psa. Piotr K. kierujący autem, do którego zwierzę było przywiązane, wyjaśnił przed sądem, że nie miał zamiaru uśmiercić zwierzęcia. Mówił, że chcieli, aby zwierzę tylko przebiegło się za samochodem.
Kolejny z oskarżonych Krzysztof T. przyznał, że to on przywiązał psa liną holowniczą w taki sposób, że pętla sama się zaciskała na szyi psa.