Morderca, który poćwiartował żonę i próbował ukryć ciało niedaleko Kalisza, uniknie więzienia
Psychiatrzy uznali, że Andrzej S., który w styczniu zamordował swoją żonę, a następnie poćwiartował jej ciało i próbował ukryć na terenie posesji w gminie Godziesze Wielkie niedaleko Kalisza, jest niepoczytalny.
Do zbrodni doszło na początku stycznia. Na terenie jednej z posesji w gminie Godziesze Wielkie w powiecie kaliskim znaleziono rozczłonkowane zwłoki kobiety. Okazało się, że ofiarą jest 58-letnia mieszkanka powiatu dzierżoniowskiego.
Policjanci od początku podejrzewali, że kobietę mógł zabić jej mąż. Andrzej S. uciekł z posesji, gdzie znaleziono zwłoki, chwilę przed przybyciem policji. 55-latek próbował ukryć się w pobliskim lesie, ale został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Późniejsze śledztwo wykazało, że do zbrodni doszło w miejscowości Bielawa w powiecie dzierżoniowskim. Kobieta została zamordowana we własnym łóżku.
- Ciało kobiety zostało rozczłonkowane, a następnie przewiezione samochodem osobowym na teren prywatnej posesji w gminie Godziesze Wielkie – wyjaśniała w styczniu Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy kaliskiej policji.
Po blisko pół roku od morderstwa prokuratura zamierza umorzyć postępowanie w tej sprawie.
- Biegli psychiatrzy orzekli, że mężczyzna w chwili popełniania zbrodni miał całkowicie zniesioną poczytalność z powodu choroby psychicznej. Jednocześnie wskazali, że wymaga on leczenia w zakładzie psychiatrycznym – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Ścierzyńska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Jeszcze w tym tygodniu prokuratura ma skierować do sądu wniosek o umorzenie postępowania oraz skierowanie Andrzeja S. na przymusowe leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .