Morawiecki: Kaczyński niczego mi nie obiecywał
Jeśli z biegiem lat coś się we mnie zmienia, to głównie podejście do przeciwników politycznych z czasów PRL - mówi premier Mateusz Morawiecki. Podkreśla, że wszyscy powinni dbać o Polskę. - Kto nie popełnia błędów, niech pierwszy rzuci kamieniem - stwierdza w rozmowie z "DGP".
Morawiecki w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" mówi m.in. o kulisach odrzucenia propozycji objęcia teki szefa resortu finansów za czasów rządów premiera Donalda Tuska. Szef obecnego gabinetu stwierdził, że "nie chciał być w tamtym rządzie".
- Spotkałem się wtedy z Jarosławem Kaczyńskim i powiedziałem mu o tej propozycji. On pyta: „Jaka jest pana decyzja?”. Ja na to, że odmówiłem. "A to bardzo się cieszę" - odparł. Nie zapadły wtedy żadne inne ustalenia - wyjaśnia Mateusz Morawiecki.
Dodaje, że nie odpowiadała mu "filozofia 'nicnierobienia', brak reform społecznych i zapaść instytucji".
Pytany, czy już wtedy wiedział, że zostanie członkiem PiS, Morawiecki zaznaczył, że od dawna widział się w polityce.
- Miałem ogólne poczucie, że chcę wejść do polityki. Z tą myślą szedłem do pracy w bankowości. Chciałem być w ekipie naprawy Polski, likwidowania patologii III RP. Ale przecież trudno było przewidzieć wygraną PiS w 2015 r. Jarosław Kaczyński niczego mi nie obiecywał - stwierdza szef rządu w rozmowie z Piotrem Zarembą.
Dodaje, że skłamałby, gdyby zaprzeczył swoim planom związanym z przejęciem władzy przez PiS. - Sądziłem jednak, że to prędzej będzie koalicja z PSL, ba, może nawet z SLD. Byłem gotów także w takim przypadku pracować - wyjaśnia i dodaje, że był to przedmiot sporu z kolegami z dawnej opozycji antykomunistycznej.
Morawiecki w wywiadzie dla "DGP" potwierdza, że był współautorem części gospodarczej programu PiS. Zaprzecza z kolei, że podczas nagranej w restauracji "Sowa i Przyjaciele" rozmowie szukał wsparcia ze strony byłego ministra skarbu za czasów PO-PSL Aleksandra Grada.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl