Monarcha upomina Izrael. Wskazał "czerwoną linię"
- Cały Bliski Wschód znalazł się na krawędzi przepaści - ocenił we wtorek w Berlinie król Jordanii Abdullah II, wskazując "czerwoną linię", której Izrael "nie może przekroczyć". Po spotkaniu z jordańskim monarchą kanclerz Niemiec Olaf Scholz przestrzegł Hezbollah i Iran przed ingerowaniem w konflikt Izraela z Hamasem.
- Cały region jest na krawędzi przepaści. Wszelkie nasze wysiłki są potrzebne, byśmy w nią nie wpadli - powiedział Abdullah II podczas wspólnej konferencji prasowej w Berlinie.
Jest krwawo, a może być gorzej
Scholz, który jeszcze we wtorek zamierza udać się do Izraela, także przestrzegł przed eskalacją. - Naszym wspólnym celem jest zapobiec pożarowi w regionie. Po raz kolejny wyraźnie ostrzegam Hezbollah i Iran, by nie ingerowały w ten konflikt - oznajmił, odnosząc się do działającej w Libanie szyickiej partii i grupy bojowników, wspieranej przez Iran i wrogiej Izraelowi.
Król Jordanii ocenił, że rozpoczęta 7 października wojna Izraela z Hamasem jest "najbardziej krwawa dla Palestyńczyków i Izraelczyków w (ich - red.) niedawnej pamięci". - Będzie jeszcze gorzej, jeśli nie zatrzymamy tej wojny i katastrofy humanitarnej, którą ona powoduje - przestrzegł.
Król Jordanii wyznaczył "czerwoną linię"
Abdullah II kategorycznie sprzeciwił się jednak ewentualnej migracji Palestyńczyków ze Strefy Gazy do jego kraju, określając to mianem "czerwonej linii".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Żadnych uchodźców w Jordanii, żadnych uchodźców w Egipcie. To sytuacja o wymiarze humanitarnym, z którą trzeba się uporać wewnątrz Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu - powiedział.
Dyplomatyczna gra w cieniu wojny
Izraelska armia w odpowiedzi na atak palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas od 7 października bombarduje Strefę Gazy i przygotowuje się do inwazji lądowej na teren enklawy. Rozkazała mieszkającym tam cywilom ewakuację z północnej części strefy na południe. Granice Strefy Gazy z Izraelem i Egiptem pozostają zamknięte.
Zabiegi na rzecz powstrzymania rozszerzenia się konfliktu między Izraelem a Hamasem na inne kraje prowadzi również dyplomacja USA. Sekretarz stanu USA Antony Blinken odwiedził w ubiegłym tygodniu szereg państw arabskich i ocenił, że ich przywódcy są zdeterminowani, by nie dopuścić do rozlania się tego konfliktu na inne kraje regionu.
Źródło: PAP