MON się zreflektowało. Naprawią strażakom z Borów podarowane wozy
Ministerstwo Obrony Narodowej obiecało pomoc strażakom z Brus na Pomorzu. Poszkodowana przez wichurę gmina dostała od wojska dwa wozy strażackie, jednak nie ruszyły one do akcji, bo szybko się popsuły. MON przyznało, że są "drobne usterki" i zapewniło, że wojsko błyskawicznie je naprawi.
15.09.2017 | aktual.: 15.09.2017 09:50
W kilka dni po tragicznych wichurach Beata Szydło i jej ministrowie pojechali na Pomorze. Antoni Macierewicz obiecał gminie Brusy samochód strażacki do walki ze skutkami nawałnic. Samochody dotarły do Brus pod koniec sierpnia, ale od tego czasu nie ruszyły do akcji.
Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, powołując się na ustalenia lokalnego tygodnika "Czas Chojnic", samochody są stare i mają usterki. W jednym z wozów zepsuło się sprzęgło, do tego remont jest wyceniany na 20 tys. zł. Władze gminy, które wybrały samochody z kilku zaproponowanych przez MON, nie chciały prosić ministerstwa o pomoc, bo "to byłby wstyd dla gminy".
Jednak po publikacji o problemach strażaków z Brus biuro prasowe MON przesłało do naszej redakcji oraz do redakcji "Czasu Chojnic" napawającą optymizmem informację. - Samochody przekazane przez resort obrony OSP w Bursach mają drobne usterki. Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych wysłał na miejsce ekipę remontową, która niezwłocznie je usunie. Jeszcze dzisiaj brygada remontowa rusza do Brus. Wieczorem podejmie działania - napisali urzędnicy MON w czwartek wieczorem.