Czarzasty atakuje b. kolegę: skończyły się czasy chłopców bez jaj
Włodzimierz Czarzasty nie byłby sobą, gdyby w sposób dosadny nie skomentował głośnego odejścia Marka Siwca z SLD i zmuszania partii do określonych działań, w tym bliskiego sojuszu z Ruchem Palikota. - Skończyły się czasy chłopców bez jaj - tak wiceprzewodniczący Sojuszu mówił o naciskach na SLD o współpracę z Ruchem Palikota. - Będzie musiał się zastanowić, czy będzie chciał iść do partii, której lider przez "Politykę" został zaliczony razem z panem Macierewiczem do grona oszołomów - dodał o odejściu Marka Siwca, który do współpracy z Januszem Palikotem w SLD najgłośniej namawiał.
Innym razem zaatakował Jarosława Kaczyńskiego: - Pewnie było tak, że Jarosław Kaczyński siedział ze spakowaną walizką i czekał, ale służba bezpieczeństwa uznała go za, w cudzysłowie, "dupę wołową". Nie przyszli, bo nie mieli po co po niego przychodzić - stwierdził odnosząc się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat stanu wojennego. Na te słowa ostro zareagował poseł PiS Zbigniew Girzyński. - Nie będę dyskutował z PZPR-owskim aparatczykiem - skwitował Girzyński. - Jeżeli władza ma jakieś problemy, to stara się obrzydzić społeczeństwu Jarosława Kaczyńskiego, wyszydzając go - podkreślił.
Od Czarzastego dostało się też Donaldowi Tuskowi: - Premier się mocno zużył, także w Platformie są nim już zmęczeni. Widzę dwie możliwości: albo niech Tusk pojedzie na trzymiesięczne wakacje, albo niech wybiorą nowego partyjnego lidera i nowy rząd. Taki, któremu będzie się chciało, bo Tuskowi już się nie chce. Inaczej ten układ się posypie. Byłem świadkiem, jak na lewicy wszystko się rozpadło, powstawały koterie, rządziły dwa pałace... Zaczął się rozkład, niedługo trzeba będzie założyć maski na nos, żeby nie czuć smrodu - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.