Mocna okładka "Do Rzeczy". Internauci pytają o plagiat
W związku z gorącym sporem polsko-izraelskim, okładka poniedziałkowego "Do Rzeczy" uderza ilustracją niemieckiego obozu Auschwitz i nawiązuje do wizerunku Adolfa Hitlera. Emocje budzi z jeszcze jednego powodu - padają zarzuty o plagiat. Czy słuszne?
"To już wojna? Kulisy prowokacji. Dlaczego Izrael nie chce dostrzec polskich racji" - czytamy zapowiedź nowego wydania tygodnika. Większość znajdujących się w nim artykułów nawiązuje bowiem do gorącego sporu na linii Warszawa-Tel Awiw. Chodzi o proponowaną przez PiS nowelizację ustawy o IPN, zakładającą podleganie karze grzywny lub do 3 lat więzienia za użycie sformułowania "polskie obozy śmierci".
W sieci pojawiają się już pierwsze zarzuty, że okładka jest plagiatem i "do przesady przypomina" okładkę książki "On wrócił" (tyt. oryginału - Er ist wieder da) Timura Vermesa. "Nie znam szczegółowo prawa autorskiego, więc mam pytanie: Czy według Państwa wiedzy tygodnik potrzebował zgody na wykorzystanie motywu graficznego z okładki książki Vermesa" - pyta na Twitterze Szymon Sorokiew. "Wojna jak wojna, ale plagiat w wykonaniu Do Rzeczy jest rozbrajający" - dodaje użytkownik Mikołaj Wróbelek.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Faktycznie wizerunki Adolfa Hitlera przedstawione na obu grafikach są do siebie podobne. Z drugiej jednak strony, ciężko wyobrazić sobie co innego niż charakterystyczna fryzura (opadająca grzywka) i wąsy, mogłoby budzić wizualne skojarzenia z nazistowskim dyktatorem. Podobne zarzuty padały zresztą w przeszłości m.in. pod adresem polskich organizatorów akcji "German Death Camps".
Plakat organizatorów akcji "German Death Camps". To z takim banerem podróżowali po Europie Zachodniej przypominając, że obozy zagłady były niemieckie.
Jak wykorzystywana jest "religia holocaustu"?
W numerze m.in. o kulisach izraelskiej kampanii przeciw Polsce, jak bronić prawdy historycznej i jak przeciw niej wykorzystywana jest "religia holocaustu". Dziennikarz Marcin Makowski rozmawia z posłem Robertem Winnickim, zapowiadającym powrót narodowców przed ambasadę Izraela. W Do Rzeczy także wywiad Wojciecha Wybranowskiego z sędzią Barbarą Piwnik, która przekonuje, że "sędziowie nie są nadzwyczajną kastą". "Mało kto zauważył, że kryzys polsko-izraelski wywołany atakiem ambasador Anny Azari na polskie prawo dyfamacyjne rozegrał się bez udziału parlamentarnej opozycji" - pisze Rafał A. Ziemkiewicz w tekście "Po burzy - kto zyskał, kto stracił".