Mobbing w słupskim szpitalu?
Pielęgniarki z oddziału onkologicznego
słupskiego szpitala twierdzą, że poddawane są ciągłemu mobbingowi
przez ich ordynatora. Ordynator, dr Zoran Sojcev temu zaprzecza.
10.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Pismo pielęgniarek w tej sprawie trafiło już do rzecznika odpowiedzialności zawodowej Izby Lekarskiej oraz Stowarzyszenia Antymobbingowego w Gdańsku (Pomorskie).
11 pielęgniarek twierdzi, że ze strony swojego szefa Zorana Stojceva są narażone na terror psychiczny.
Cały proces rozpoczął się już cztery lat temu, kiedy na nasz oddział przyszedł nowy ordynator Zoran Stojcev. Doktor bardzo źle traktuje cały personel, a jego zachowanie w niczym nie przypomina zachowania kulturalnego człowieka. W jego zachowaniu odczuwamy agresję. Pod naszym adresem wypowiadane są rożnego rodzaju epitety i słowa uważane powszechnie za obraźliwe. Do takich ekscesów dochodzi nawet w obecności pacjentów - powiedziały w poniedziałek pielęgniarki.
Kobiety powiadomiły o tym słupskie związki zawodowe pielęgniarek i położnych.
Taka prośba o zajęcie się sprawą wpłynęła do nas. Pismo z prośbą o wyjaśnienie tych sytuacji skierowaliśmy do dyrektora szpitala w Słupsku. Przeciwstawiliśmy się w nim takim nieetycznym zachowaniom zgodnie z artykułami dotyczącymi godności człowieka. Tutaj ta godność została naruszona i oczekujemy podjęcia odpowiednich środków - powiedziała szefowa Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych w Słupsku Dorota Gardias.
Ordynator wszystkiemu zaprzecza. To wszystko co twierdzą pielęgniarki to są pomówienia. Zwracam im tylko uwagę, a nie obrażam. Dla mnie najważniejsi są pacjenci - powiedział. (and)