Misja pokojowa spaliła na panewce. Zełenski odrzucił wezwanie

Równolegle z wizytą afrykańskiej delegacji w Kijowie, Rosjanie przeprowadzili na miasto atak rakietowy. Ostrzał i idący za nim alarm przeciwlotniczy umknął jednak rzecznikowi prezydenta RPA, który stwierdził, że "nie słyszał syren ani eksplozji". Wiadomo też, że z samej misji nic nie wyjdzie. Zełenski odrzucił wezwania do negocjacji.

Prezydent Ukrainy Wołomymyr Zełenski przyjmuje w Kijowie delegację z siedmiu afrykańskich krajów
Prezydent Ukrainy Wołomymyr Zełenski przyjmuje w Kijowie delegację z siedmiu afrykańskich krajów
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Co najmniej dwie eksplozje wstrząsnęły Kijowem w piątek. W stolicy Ukrainy zawyły także syreny przeciwlotnicze doniosła agencja Reutera. Działo się to w czasie, gdy po w mieście przebywała już afrykańska delegacja. Rosjanie wystrzelili w kierunku Kijowa sześć rakiet Kindżał i kolejnych sześć pocisków Kalibr.

Afrykańczycy mają nadzieję na mediację między Ukrainą a Rosją. Dyplomaci z Czarnego Lądu spotkali się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Następnie udali się do Sankt Petersburga, by prowadzić rozmowy z Władimirem Putinem.

Na czele tej delegacji stoi prezydent RPA Cyril Ramophosa, ale w gremium znalazło się 6 reprezentantów innych afrykańskich krajów. Wiadomo już, że Zełenski odrzucił wezwania do rozmów pokojowych. Negocjacje nie będą mieć miejsca, dopóki rosyjskie wojska są w Ukrainie. - Pozwolenie na jakiekolwiek rozmowy z Rosją, gdy okupant jest na naszej ziemi, oznacza zamrożenie wojny, bólu i cierpienia - powiedział ukraiński przywódca na konferencji prasowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Atak na Kijów wywołał kuriozalną reakcje Vincenta Magwenya, rzecznika prasowego prezydenta RPA, który twierdzi, że o niczym nie wiedział. "Co dziwne, nie słyszeliśmy syren ani eksplozji. #AfricanPeaceMission program przebiega zgodnie z planem" - napisał Magwenya.

Rzecznikiem wstrząsnęła natomiast sytuacja, jaka delegację spotkała w Warszawie. Samolot z członkami ochrony prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy został zatrzymany na Okęciu na lotnisku Chopina. Doszło do tego na skutek - jak tłumaczy polskie MSZ -"niedotrzymania standardowych procedur wjazdowych", wymaganych przez stronę polską.

Ataki rakietowe na Ukrainę. Ominęły afrykańską delegację pokojową

Polskie władze odmówiły personelowi służb bezpieczeństwa RPA prawa do opuszczenie maszyny. Resort podaje, że na pokładzie samolotu znajdowały się materiały niebezpieczne, na których wwóz przedstawiciele RPA nie mieli pozwolenia. "Ponadto, na pokładzie samolotu znajdowały się osoby, które nie zostały wcześniej notyfikowane stronie polskiej" - podało w komunikacie MSZ.

Afrykańska misja w Europie to niestandardowe wydarzenie dyplomatyczne. Zazwyczaj prowadzone były odwrotne procesy, mające doprowadzić do niwelowania konfliktów pomiędzy afrykańskimi państwami lub społecznościami.

Niewykluczone, że pomysł misji afrykańskiej w Kijowie jest inicjatywą rosyjską. Plan mógł zostać skonstruowany podczas wizyt Siergieja Ławrowa w państwach Afryki, które nie potępiły inwazji rosyjskiej na Ukrainę.

Afrykańczycy wylecieli już do Petersburga, gdzie mają kontynuować swoją misję i rozmawiać z Władimirem Putinem.

Wybrane dla Ciebie