Mała epoka lodowa, ale...
W XIII wieku "optimum" zmierzało już ku końcowi, a nadchodziła "mała epoka lodowa", z temperaturami znacznie niższymi niż obecnie nam znane. Relacji o ostrych zimach było coraz więcej. Zdarzały się jednak wciąż zimy bardzo ciepłe.
"22 marca 1258 roku była jeszcze tak sroga zima, że po zamarzniętym Dunaju jeździły konne wozy i można było przejść po lodzie."
"Na przełomie lat 1257/1258 była mizerna i sucha zima. W styczniu kwitły już drzewa, a na św. Dominika (12 maja) się zaczęły żniwa, za na św. Jakuba (25 lipca) winobranie."
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">