Ministra zdrowia o aborcji. Wbija szpilę Hołowni
Pakiet "100 konkretów na 100 dni" rządów Koalicji Obywatelskiej zakładał m.in. zmiany w prawie aborcyjnym, jednak koalicjanci mają w tym temacie mocno odmienne zdanie. - Marszałek Szymon Hołownia jest dużo bardziej konserwatywny niż jego wyborcy - komentuje ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
07.02.2024 10:09
"Aborcja do 12. tygodnia ciąży będzie legalna, bezpieczna i dostępna. Żaden szpital działający w ramach z NFZ nie będzie mógł zasłonić się klauzulą sumienia i odmówić zabiegu. Decyzja musi należeć do kobiety" - to treść jednego ze 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów Donalda Tuska.
Kwestia legalizacji aborcji w dalszym ciągu stanowi jednak kość niezgody między koalicjantami. O ile Lewica i KO zdają się zmierzać w podobnym kierunku, to Trzecia Droga z marszałkiem Szymonem Hołownią na czele mają inny pogląd na ten temat.
Ministra wbija szpilę marszałkowi
- Gdy patrzymy na sondaże i na to, co mówią ludzie, okazuje się, że pan marszałek Szymon Hołownia jest dużo bardziej konserwatywny niż jego wyborcy. No to ja pytam, z całą sympatią do marszałka, kto jest dla kogo - polityk dla ludzi, czy ludzie dla polityka? - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską minister zdrowia Izabela Leszczyna. I jak podkreśla: - Wyborcy Koalicji Obywatelskiej głosowali na nas, bo w 100 konkretach obiecaliśmy legalną, bezpieczną aborcję do 12. tygodnia ciąży. I musimy zrobić wszystko, aby takie rozwiązanie legislacyjne weszło w życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jako doświadczona posłanka wyrażam nadzieję, że ustawa liberalizująca prawo aborcyjne zostanie w tej kadencji Sejmu uchwalona i podpisana przez prezydenta, niekoniecznie obecnego - podkreśliła Leszczyna.
Ministra odniosła się też do przypadków, gdy lekarze - powołując się na klauzulę sumienia - odmawiali przerwania ciąży zagrażającej życiu kobiety.
- Dochodziło do absurdalnych przypadków, w których całe szpitale powoływały się na klauzulę sumienia. Rozwiążemy ten problem, zmieniając ogólne warunki umów zawieranych pomiędzy Narodowym Funduszem Zdrowia a podmiotami leczniczymi - wyjaśniała. - Nie obchodzi mnie, w jaki sposób dyrektorzy szpitali zapewnią legalną terminację ciąży. Jeśli w jakimś szpitalu wszyscy lekarze powołują się na klauzulę sumienia, to niech dyrektor ściągnie lekarza z innego szpitala czy miasta, któremu sumienie nie zabrania zrealizować świadczenia medycznego ratującego zdrowie lub życie kobiety, bo takim przecież jest terminacja ciąży w uzasadnionych przypadkach. A jeśli ktoś nie będzie w stanie zapewnić takiego lekarza, to niech stara się o kontrakt np. na okulistykę, a nie ginekologię - podkreśliła w rozmowie z Wirtualną Polską.