Minister Andrzej Adamczyk może odejść z rządu. Trzy kandydatury na jego stanowisko
Czarne chmury nad szefem resortu infrastruktury i budownictwa. Najprawdopodobniej już w listopadzie Andrzej Adamczyk pożegna się ze stanowiskiem. Na jego miejsce są rozważane w partii kandydatury trzech osób.
Informację o spodziewanej dymisji Andrzeja Adamczyka podał Onet. Na rekonstrukcję w rządzie na stanowisku ministra infrastruktury ma od kilku miesięcy naciskać Mateusz Morawiecki.
W PiS wybrano już osoby, które mogą zająć miejsce Adamczyka. Jednym z kandydatów jest Krzysztof Mamiński, prezes PKP. To podobno jeden z faworytów wyścigu o fotel szefa resortu.
Wymieniane jest również nazwisko Bogdana Rzońcy, który jest przewodniczącym sejmowej komisji infrastruktury. Trzeci kandydat na ministra to Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury i rozwoju.
Andrzej Adamczyk skomentował informacje o konflikcie z Morawieckim. - To insynuacje. Próbowaliśmy kiedyś z wicepremierem Morawieckim zliczyć, ile razy pojawiła się informacja o konflikcie między nami i straciliśmy rachubę. Mówię to oficjalnie. To jest fake news, to są insynuacje - wyjaśnił Adamczyk w rozmowie z Onetem.
Adamczyk ma wsparcie PiS. Ale liczy się z decyzjami rządu
Z kolei o dymisji powiedział, że "czuje wsparcie zarówno kierownictwa rządu, jak i kierownictwa partii w trudnych przedsięwzięciach, jakie realizowane są w ramach resortu".
- To dla mnie jest najistotniejsze. Każdy minister musi liczyć się z tym, że jego praca będzie oceniona i zgodnie z wynikami tej oceny zostanie podjęta decyzja albo co do dalszej współpracy, albo jej zakończenia - zaznaczył.