Miller ujawnia: to on przekonał mnie do kandydowania
- Na pewno nie ja będę szefem SLD. Anioł przekonał mnie do kandydowania na szefa klubu, ale gdy przyjdzie ponownie i będzie namawiał do kandydowania, tym razem powiem mu: nie. Szefem partii zostanie ktoś z klubu Lewicy - mówił Leszek Miller w audycji "Przesłuchanie" w RMF FM.
Zobacz także program WP "Z każdej strony" z Leszkiem Millerem
Zaskakujące oświadczenie Leszka Millera
"Opuścili nas ludzie z PZPR"
"Balcerowicz przy ludziach Palikota to prosty socjalista"
Według Millera, przed wyborami pojawi się grupa kilku lub kilkunastu osób, które będą konkurować o stanowisko szefa partii. - To konieczne. Bez konkurencji śpi się spokojniej, ale żyje się gorzej. Grupę liderów trzeba rozszerzać, a nie zawężać. SLD trzeba uspołecznić. Jak największa liczba osób musi uczestniczyć w podejmowaniu decyzji - podkreślał Miller.
Były premier stwierdził także, że jeśli Oleksy chce odejść, powinien zrobić to teraz. - Oleksy, jak widać, przywiązany jest do swoich tez znanych nam z taśm Gudzowatego. Oleksy to wielka postać i byłaby wielka strata, ale jeżeli chce odejść, niech zrobi to teraz - radził Miller.
Polityk opowiedział także o rozmowie z Aleksandrem Kwaśniewskim. - Jest po mojej stronie. Wbrew temu, co mówi Palikot, Kwaśniewski się z nim nie spotkał. Palikot często mówi o faktach, które nie miały miejsca - zaznaczył.
Zapewnił także, że nikt z jego klubu nie odejdzie do Palikota. - Kopyciński oszukał tych, którzy na niego głosowali, oszukał także kolegów z SLD - skomentował Miller.