Nie można czekać na lepszą pogodę - ona jest teraz - powiedział o wstąpieniu do UE premier Leszek Miller w czwartkowym wystąpieniu telewizyjnym.
Miller po raz kolejny podkreślił, że dla Polski nie ma rozsądnej alternatywy wobec Unii Europejskiej. W związku z tym należy nieco złagodzić stanowiska w negocjacjach akcesyjnych, aby zakończyć je w przyszłym roku, a referendum w sprawie przyłączenia Polski do Unii mogło zostać rozpisane na rok 2003.
Polska będzie zabiegać o dwuletni okres przejściowy na pracę w krajach Piętnastki i jest skłonna skrócić do 12 lat moratorium na nabywanie ziemi przez cudzoziemców - powtórzył premier ustalenia przyjętego w czwartek dokumentu Europejska strategia rządu.
Premier zaznaczył w swoim wystąpieniu, że możliwość podjęcia pracy w krajach Piętnastki jest istotna szczególnie dla ludzi młodych. Nie chcemy, by Polacy wyjeżdżali za granicę "za chlebem", lecz po to, by tam doskonalić swe umiejętności. Jest naszym celem, by przede wszystkim we własnym kraju znajdowali godną pracę, odpowiednią do ich aspiracji i wykształcenia. Miller wyraził nadzieję, że dwuletni okres przejściowy uspokoi niektóre państwa Wspólnoty, które obawiają się masowego napływu polskich pracowników.
Premier podkreślił, że wprowadzona zostanie ustawa, zgodna z podobnymi rozwiązaniami w UE, która będzie regulować obrót ziemią uprawną i chronić interesy polskiego rolnika. Jednocześnie zaznaczył, że domaganie się okresów przejściowych na zakup ziemi pod inwestycje byłoby nierozsądne i złe dla polskiej gospodarki.
Miller dodał, że po przystąpieniu do UE Polska pozostanie Polską. Nie przestaniemy być krajem słowiańskim, ani częścią Europy Środkowo-Wschodniej. Pozostaniemy Polską, ale Polską bogatszą i nowocześniejszą - powiedział premier.(ck)