Militarny cel "numer jeden" Kijowa
Według ukraińskiego generała Dmytro Marczenki, jeśli Ukraina otrzyma niezbędną do tego broń, zniszczenie mostu łączącego okupowany Krym z Rosją będzie "celem numer 1". W czwartek ukraiński wywiad opublikował rzekomą oficjalną rosyjską dokumentację budowy mostu, zawierający szczegóły jego konstrukcji.
Autentyczność prawie 300-stronicowego dokumentu nie mogła być natychmiast zweryfikowana. Pewnym jest jednak, że Ukraińcy doskonale znają strategiczną wartość samej konstrukcji.
- Jeśli tylko otrzymamy obiecane uzbrojenie z Zachodu, to celem numer 1 stanie się dla nas Most Krymski, łączący okupowany Krym z Rosją - zadeklarował we wtorek generał Dmytro Marczenko, dowodzący w początkowej fazie wojny obroną Mikołajowa i obwodu mikołajowskiego na południu Ukrainy.
W końcu rosyjskie dostawy trafiają przez most na Krym, a stamtąd dalej do południowej Ukrainy. Wybudowany olbrzymim kosztem - szacowanym nawet na 4,3 mld. dolarów - 18-kilometrowy most przez Cieśninę Kerczeńską od 2018 r. łączy rosyjski stały ląd z okupowanym od 2014 r. półwyspem.
- Mówię to ze stuprocentową pewnością. Nie jest to też żadną tajemnicą ani dla naszych wojskowych, ani dla rosyjskich, podobnie jak dla mieszkańców Ukrainy i Rosji. Powinniśmy po prostu przeciąć ten główny kanał przerzutowy rosyjskich rezerw żołnierzy i uzbrojenia. Gdy tylko to się stanie, przeciwnik wpadnie w panikę - oświadczył Marczenko w rozmowie z portalem Krym.Realii.
Groźby Moskwy po słowach ukraińskiego generała
W Moskwie rzecznik Kremla Dimitrj Pieskow podkreślił w czwartek, że podjęto wszelkie środki ostrożności w celu zapewnienia bezpieczeństwa przeprawy. Kreml również zdaje sobie sprawę ze znaczenia mostu i gróźb płynących z Kijowa.
Rosja groziła już także odwetem - w postaci zbombardowania ukraińskiej stolicy - w razie ataku na przeprawę. Również szef rosyjskiego MSZ odniósł się do gróźb generała Marczenki. Siergiej Ławrow powiedział, że groźby ukraińskiego wojskowego, są "sprzeczne ze słowami prezydent Wołodymyra Zełenskiego", który miał zapewniać, że broń dalekiego zasięgu nie zostanie użyta do ataku na terytorium Rosji.
Kijów niezmiennie zaznacza przynależność okupowanego półwyspu do Ukrainy.
W jednym z wywiadów minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow również powiązał nadzieję na odzyskanie terytoriów z dostawami broni z zagranicy. - Wyzwolimy wszystkie nasze terytoria, naprawdę wszystkie, w tym Krym - powiedział amerykańskiej stacji CNN. Ale najpierw - dodał - należy powstrzymać trwający atak rosyjski.
Zobacz też: Putin Hitlerem XXI wieku? Zdecydowana odpowiedź ministra