Migranci podpalili znak graniczny. Jest nagranie
Straż Graniczna opublikowała w środę krótkie nagranie, na którym widać, jak osoba lub osoby znajdujące się za stalową barierą na granicy z Białorusią próbują podpalić polski znak graniczny. Ogień ugasiły służby pełniące tam służbę.
Jak poinformowała rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG w Białymstoku mjr Katarzyna Zdanowicz, do incydentu doszło w środę rano na odcinku granicy, za którego ochronę odpowiada placówka SG w Białowieży.
- Kilku migrantów znajdujących się po białoruskiej stronie podjęło próbę zniszczenia polskiego znaku granicznego. Początkowo próbowali uszkodzić go kijami, gdy to się nie udało, podpalili go - podała mjr Zdanowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Próba przekroczenia granicy na "czworaka". Polscy strażnicy nie dali się nabrać
Dodała, że osoby te były agresywne, w stronę polskich służb leciały kamienie i konary drzew. Ogień ugasili mundurowi.
Jest nagranie
Do komunikatu opublikowanego na stronie internetowej POSG załączony został krótki film z incydentu. Widać na nim, że do podpalenia użyto kija, na którego końcu został przymocowany płonący materiał. Osoba, która próbowała podpalić ten znak graniczny, przyłożyła rękę przez szczelinę w stalowej zaporze; słupek stoi ok. metra od tej zapory.
- Cudzoziemcy znajdujący się po białoruskiej stronie nie szanują polskich symboli narodowych, już nie po raz pierwszy próbując niszczyć oznakowania polskiej granicy państwowej. Na znaku granicznym umieszczone są symbole narodowe, takie jak barwy narodowe i godło - dodała mjr Zdanowicz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomniała, że niszczenie, uszkadzanie, usuwanie, przesuwanie lub czynienie niewidocznym albo fałszywe wystawianie znaku granicznego, to przestępstwo zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo karą do dwóch lat więzienia.
Czytaj więcej:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski