Mieszkanie Nawrockiego. Kolejne wersje, sprzeczności i pytania bez odpowiedzi
"Kawalerkę przekazałem na cel charytatywny" – zapewniał w poniedziałek Karol Nawrocki. We wtorek Mariusz Błaszczak stwierdził, że "jest już decyzja", ale trwa jeszcze analiza, która z fundacji otrzyma mieszkanie. To kolejna sprzeczność w sprawie mieszkania z Gdańska. Kandydat na prezydenta wciąż nie wyjaśnił wszystkich kwestii w tej sprawie, choć opublikował trwające ponad 9 minut nagranie.
W Wirtualnej Polsce analizujemy najnowsze wypowiedzi Karola Nawrockiego i jego sztabowców, które dotyczą wątpliwości w sprawie przejęcia mieszkania od Jerzego Ż. Sztabowcy kandydata PiS przy okazji poniedziałkowej debaty prezydenckiej – spodziewając się pytań i ataków kontrkandydatów– opublikowali trwające ponad 9 minut nagranie, w którym przedstawiają własną wersję zdarzeń. Nie odpowiadają na wszystkie padające dotąd pytania. Nie ujawniają m.in. do jakiej organizacji charytatywnej ma trafić mieszkanie i prezentują sprzeczne wersje na temat tego, czy mieszkanie już zostało przekazane, czy dopiero będzie przekazane.
Wypowiedzi na temat kawalerki w Gdańsku pojawiały się m.in. w reakcji na pytania Rafała Trzaskowskiego, Magdaleny Biejat i Szymona Hołowni. Karol Nawrocki w wymianie zdań z kandydatką Nowej Lewicy pierwszy raz otwarcie potwierdził autentyczność dokumentu z 2021 roku opublikowanego w piątek przez dziennikarzy Interii. Zobowiązał się w nim do opieki nad Jerzym Ż.
Tym samym kandydat PiS zaprzeczył wątpliwościom, które w piątek próbował zasiać Jarosław Kaczyński. Prezes PiS przekonywał dziennikarzy, by nie zajmowali się dokumentem. - Taki dokument to można przy pomocy takich bardzo prostych urządzeń przygotować. Więc proszę zostawić tę sprawę – stwierdził. Dodał, że wcale nie jest pewien, czy ktoś nie sfałszował podpisu.
Słowa Karola Nawrockiego z debaty przeczą wersji Kaczyńskiego. – W 2021 roku podpisałem, że nadal będę się opiekował tym człowiekiem, w ramach możliwości– powiedział prezes IPN, odnosząc się do oświadczenia, które wcześniej w studiu pokazał Rafał Trzaskowski. Kandydat PiS w reakcji przejął dokument i mówił o aferze reprywatyzacyjnej w stolicy, co wywołało sprzeciw prezydenta Warszawy. Prezes IPN w dyskusji wywołał też prezydent Gdańska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nawrocki skłamał." Będzie pozew?
Nawrocki wywołał Dulkiewicz. "Bo go schowała pana koleżanka"
– Ta hucpa i bezczelność jest nieprawdopodobna (…), pan się zobowiązał do pomocy, a pan Jerzy jest w DPS-ie i nawet nie miał pan z nim kontaktu w ostatnich latach – podkreślał Trzaskowski. – Bo go schowała pana koleżanka – odpowiedział Nawrocki, wywołując prezydent Gdańska.
– W Gdańsku, mieście solidarności, osób potrzebujących pomocy się nie chowa, lecz otacza należytym szacunkiem i profesjonalnym wsparciem – tak na te słowa w rozmowie z WP zareagowała Aleksandra Dulkiewicz.
Miasto Gdańsk domaga się od Nawrockiego pokrycia kosztów pobytu Jerzego Ż., zgodnie ze zobowiązaniem z 2021 roku. - Wysyłamy wezwanie do zawarcia umowy z zapytaniem, czy pan Karol Nawrocki nadal zobowiązuje się do dożywotniego utrzymania Jerzego Żywickiego, dokładnie tak jak w treści oświadczenia z dnia 10 sierpnia 2021 r. i wzywamy pana Karola Nawrockiego do zawarcia umowy o uiszczenie opłaty za pobyt pana Jerzego w Domu Pomocy Społecznej, zgodnie z ustawą o pomocy społecznej – mówił w piątek rzecznik miasta Daniel Stenzel. Jak się okazało w tajemniczej kopercie, którą Rafał Trzaskowski na koniec debaty wręczył Karolowi Nawrockiemu, był właśnie numer konta DPS-u, w którym przebywa Jerzy Ż.
Nagranie Nawrockiego. Zaprzecza wersji z aktu notarialnego
W opublikowanym przez sztabowców nagraniu, do którego Karol Nawrocki odsyłał podczas debaty, prezes IPN przedstawia historię relacji z Jerzym Ż. i mówi o etapach przejęcia mieszkania. Przekonuje, że uratował mężczyznę borykającego się z poważną chorobą alkoholową od bezdomności i powtarza dotychczasowy przekaz o chęci bezinteresownej pomocy. Karol Nawrocki nie odpowiada jednak na wszystkie padające w przestrzeni publicznej wątpliwości.
Kandydat na prezydenta nie wyjaśnia szczegółowo tego, dlaczego w par. 3 aktu notarialnego z 2012 r. można przeczytać: "Karol i Marta, małżonkowie Nawroccy, oświadczają, że zapłacili na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 złotych, co Jerzy Ż. potwierdza", jeśli taka kwota nie została w rzeczywistości uiszczona. Nawrocki wprost przyznaje, że nie było przekazania takiej kwoty w momencie zawierania aktu, a dopiero później, w ratach na rzecz utrzymania kawalerki.
- Ze względu na chorobę alkoholową pana Jerzego i jego pobyt w areszcie ustaliliśmy, że 120 tys. zł wykazane w akcie notarialnym i potwierdzone przez Jerzego, żebym sukcesywnie kwotę tą przeznaczał na utrzymanie mieszkanie i doraźne wsparcie życiowe Jerzego. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie wyobraża sobie, żeby tak duże pieniądze zostawiać osadzonemu w więzieniu człowiekowi, zmagającemu się z ciężką chorobą alkoholową – mówi Nawrocki w nagraniu. Nie przypomina jednak wprost, że w akcie notarialnym poświadczył, że do przekazania takiej kwoty już doszło.
- To rozwiązanie – absolutnie zgodne z prawem – według którego po zawarciu umowy strony same między sobą regulują sposób opłaty. To rozwiązanie było uczciwe, optymalne i gwarantowało zapewnienie panu Jerzemu dachu nad głową i tak było realizowane – próbuje przekonywać dalej prezes IPN.
Tym samym kandydat na prezydenta kolejny raz zaprzeczył wersji prezentowanej przez sztabowców, w tym szczególności przez Przemysława Czarnka, który przekonywał, że kwota została przekazana, a wersja w akcie notarialnym jest prawdziwa.
Różne wersje Nawrockiego i Błaszczaka
Przy kolejnej próbie wyjaśnienia sprawy kawalerki, Karol Nawrocki i politycy PiS znów nie uniknęli rozbieżności w tym, co mówią. - Dla potwierdzenia, że w tej sprawie nigdy nie chodziło o mój interes, lecz pomoc drugiemu człowiekowi, kawalerkę przekazałem na cel charytatywny z zapewnieniem dożywotniego prawa zamieszkania w nim i opieki panu Jerzemu – zapewnił w nagraniu. - Przekazałem je ostatecznie na cele charytatywne – zapewnił kolejny raz podczas debaty. Takie słowa sugerują, że czynność jest już dokonana, a organizacja charytatywna wskazana.
Przeczy temu wypowiedź wiceszefa PiS Mariusza Błaszczaka, który we wtorek rano w Radiu Zet przyznał, że organizacja, do której trafi mieszkanie, nie jest jeszcze wybrana. - Jest już decyzja, że zostanie przekazane, natomiast mamy kilka zgłoszeń - tłumaczył. - Analizujemy dokładnie, która z fundacji otrzyma mieszkanie. Analizujemy sytuację, jeśli chodzi o fundacje - stwierdził. Mariusz Błaszczak zapowiedział również, że decyzja zostanie podjęta jeszcze przed I turą wyborów prezydenckich.
Radio Zet poinformowało, że Rada Izby Notarialnej w Gdańsku na najbliższym posiedzeniu zajmie się wnioskiem władz Gdańska w sprawie Karola Nawrockiego. Ratusz zwrócił się w piątek do izby z pytaniem, czy w sprawie zbycia kawalerki pana Jerzego na rzecz obecnego kandydata na prezydenta złamano przepisy. Chodzi o wątpliwości związane z oświadczeniem, że kwota 120 tysięcy złotych została przekazana w momencie podpisania umowy.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski