Mieszkańcy Hongkongu nie chcą się szczepić na COVID. Preparaty mogą być spalone
Na całym świecie trwają szczepienia przeciw COVID-19. Wszystko po to, aby jak najszybciej wrócić do życia sprzed pandemii. W Hongkongu może dojść do utylizacji setek tysięcy szczepionek. Powód? Brak chętnych na przyjęcie preparatu.
26.05.2021 | aktual.: 26.05.2021 12:20
Od lutego do Hongkongu przybyło około 4 mln dawek szczepionek na COVID-19 firm Pfizer/BioNTech, a także chińskiego koncernu Sinovac. Jak przekazał dziennik "South China Morning Post", na stanie wciąż pozostaje około 2 mln dawek. Mieszkańcy Hongkongu nie chcą się szczepić.
Brak chętnych na szczepienia w Hongkongu
Natomiast stacja RTHK (medium publiczne) przekazała, że Hongkong dysponuje m.in. 800 tys. dawek szczepionki Pfizer/BioNTech, które zostały wyprodukowane w Niemczech. Przeterminują się one w połowie sierpnia.
Przypomnijmy, że w Hongkongu szczepienia są dobrowolne i bezpłatne. Szczepionkę na COVID-19 przyjąć mogą dorośli oraz młodzież, która ukończyła minimum 16 lat. Do wtorku w tym regionie pierwszą dawkę przyjęło mniej niż 25 proc. z 7,5 mln mieszkańców miasta.
W rozmowie ze stacją RTHK były urzędnik hongkońskiego Centrum Ochrony Zdrowia powiedział, że to "po prostu niewłaściwe", że Hongkong ma tak duże zapasy preparatu na koronawirusa, gdy na całym świecie odnotowuje się jego braki.
Rozważają spalenie szczepionek
Natomiast William Chui, prezes hongkońskiego stowarzyszenia farmaceutów szpitalnych, przekazał dla "SCMP", że niewykorzystane szczepionki na COVID-19 miasto będzie musiało spalić, oddać lub też odsprzedać innym krajom, które borykają się z pandemią koronawirusa. Tu wymienił m.in. Indie i Nepal.
Joseph Tsang, specjalista ds. chorób zakaźnych ze stowarzyszenia medycznego, przekonuje do tego, aby preparaty na COVID-19 firmy Pfizer/BioNTech podawać dzieciom w wieku 11-15 lat. Ekspert argumentuje to tym, że szczepienia wykonywane są osobom w takim wiek w USA, Kanadzie, a także Singapurze.
Zobacz też: "My z covidowego". Niezwykły projekt z Kędzierzyna-Koźla
Mniejsze zainteresowanie szczepieniami na COVID-19 w Polsce
Coraz mniej ludzi w Polsce chce się szczepić na COVID-19 - takie informacje przekazał Wirtualnej Polsce Adam Niedzielski.
- Niestety, zainteresowanie maleje. I to widać każdego dnia, gdy zerkniemy na liczby osób rejestrujących się na nowe terminy. Myślę, że w czerwcu to szczepienia będą czekały na obywateli, a nie obywatele na terminy szczepień. Dlatego będziemy działać jako rząd - powiedział dla WP szef resortu zdrowia.
Rząd, aby zachęcić Polaków do szczepień, wymyślił m.in. loterię szczepionkową, w której główną wygraną są dwie nagrody po milion złotych. To jednak nie koniec pomysłów.
- Dla pierwszych 500 gmin, które osiągną wskaźnik zaszczepienia na poziomie 75 proc., chcemy przeznaczyć po 100 tys. złotych na dowolny cel. Kolejny element to konkurs na najbardziej odporną gminę. Do wzięcia będzie nagroda w wysokości 1 mln zł dla gminy z najwyższym odsetkiem zaszczepionych osób w każdym z 49 byłych województw - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. szczepień.