Mieszkający najdalej na północy słoń, opuści mroźną Alaskę
Maggie, mieszkający najdalej na
północy słoń afrykański, po długiej kampanii obrońców praw
zwierząt opuści niesprzyjający klimatycznie ogród zoologiczny na
Alasce - poinformowały władze zoo w mieście Anchorage.
Przeniesienia samicy do ogrodu o odpowiedniejszym dla niej klimacie obrońcy praw zwierząt domagali się od wielu lat. Aktywiści wskazywali także, że słonie afrykańskie są zwierzętami stadnymi, tymczasem Maggie jest nie tylko jedynym okazem tego gatunku w swoim zoo, ale w całym stanie.
Władze ogrodu zoologicznego ustąpiły presji aktywistów dopiero, gdy Maggie dwukrotnie upadła. Również wątłe zdrowie 25-letniej samicy wzbudziło szersze poparcie dla postulatów obrońców praw zwierząt.
Jednak dyrektor alaskańskiego zoo Pat Lampi wskazuje, że przeprowadzka Maggie będzie skomplikowaną logistycznie operacją. Trzeba najpierw znaleźć słonicy nowy dom, zadbać o odpowiedni transport lotniczy oraz upewnić się, czy jest wystarczająco zdrowa na długą podróż.
Przeprowadzka będzie również kosztowna, jednak wsparcie finansowe obiecali zarówno obrońcy praw zwierząt, jak i ogród zoologiczny w Kaliforni, gdzie Maggie być może trafi.
Pochodząca z Zimbabwe słonica zamieszkała w zoo w Anchorage w 1983 r., gdy została uratowana przed odstrzałem w Afryce. Liczne próby poprawy jej warunków życia w tak niesprzyjającym klimacie spełzły na niczym. Nawet pierwsza zbudowana specjalnie dla słonia bieżnia nie spełniła swego zadania.