Mieszkają na granicy z Białorusią. Czy obawiają się rosyjskich wojsk?
- Nie boimy się. Mieszkamy blisko granicy i nie widzę, że coś złego się dzieje. Mam nadzieję, że tak zostanie - mówią pytani przez Wirtualną Polskę mieszkańcy Terespola. Do miasta dochodzą odgłosy wybuchów z poligonu, na którym ćwiczą rosyjskie i białoruskie wojska.
15.09.2017 | aktual.: 18.09.2017 16:34
Miasto dzieli w linii prostej 120 kilometrów od poligonu Różana i 150 kilometrów od poligonu Domanowo. Oba biorą udział w manewrach Zapad, które budzą obawy NATO.
Manewry, które rozpoczęły się w czwartek, mają sprawdzić gotowość rosyjskich i białoruskich wojsk do konfrontacji z zachodnimi siłami. Ich scenariusz zakłada atak trzech krajów z zachodu, Wejsznorii, Besbarii i Lubenii, na terytorium Rosji i Białorusi. Oficjalnie w manewrach ma wziąć udział 5500 żołnierzy rosyjskich i 7000 białoruskich, których wspierać będzie 250 czołogów, 200 dział i dziesiątki samolotów, śmigłowców i okrętów. Jednak w rzeczywisotści uczestników ćwiczeń może być nawet 100 tysięcy. Od czasu rozpadu ZSRR to największa koncentracja rosyjskich sił na granicy z NATO.
Działania Rosjan budzą obawy Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odpowie manewrami Dragon-17. Weźmie w nich udział 17 tysięcy żołnierzy.