Mieszka w leśnej dziurze
Nie chce iść do schroniska.
Mieszka w dziurze w ziemi, żyje jak w średniowieczu
63-letni pan Jan mieszka w ziemiance wykopanej w skarpie jaru w zgierskim Lesie pod Dąbrówkami. Bezdomny nie chce korzystać z pomocy, ani przenieść się do schroniska. - Jestem człowiek honorowy i nie będę od nich dziadował - mówi. Pan Jan czuje się niezależny dzięki niewielkiej rencie chorobowej.
Ziemianka wykopana w lesie, w której mieszka bezdomny ma wymiary 2 na 2 metry i tylko półtora metra wysokości. Nie można się tam wyprostować, ale nie przeszkadza to jej mieszkańcowi. Na skromne wyposażenie składa się plastikowa miska do mycia, radio tranzystorowe i świeczka. Jama wyłożona jest płytami wiórowymi, które izolują od przenikliwego zimna. Jednak kiedy przyjdą mrozy, taka ochrona to może być zbyt mało, by nie zamarznąć. Dlatego bezdomnego Jana często odwiedzają strażnicy miejscy, policjanci i pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zgierzu. Próbują przekonać go, by na zimę przeniósł się do schroniska. Niestety bezskutecznie. Pan Jan nie boi się zimy i średniowiecznych warunków.
(adh)
Mieszka w leśnej dziurze
- Wodę czerpie z pobliskiego źródła rzeki Malinki, a jedzenie i nową, grubą kołdrę kupił właśnie za rentę - opowiada na łamach "Expressu Ilustrowanego" Dariusz Bereżewski, komendant zgierskiej Straży Miejskiej.
Mieszka w leśnej dziurze
- Kiedy po informacji jednego z mieszkańców dotarliśmy do niego po raz pierwszy, zachowywał się spokojnie. Wiemy, że 8 lat przesiedział w więzieniu we Wronkach. Wcześniej mieszkał w bloku przy ul. Cezaka. Mieszkanie pewnie mu przepadło po tylu latach nieobecności - zdradza komendant zgierskiej Straży Miejskiej.
Mieszka w leśnej dziurze
Pan Jan ma charakterystyczny wygląd - długą siwą brodę. Bezdomny nie chce korzystać z pomocy, ani przenieść się do schroniska. Wodę czerpie z pobliskiego strumienia, a na jedzenie wystarcza mu skromna renta.
Mieszka w leśnej dziurze
63-letni pan Jan mieszka w ziemiance wykopanej w skarpie jaru w zgierskim Lesie pod Dąbrówkami.
Mieszka w leśnej dziurze
Strażnicy miejscy, policjanci i pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zgierzu próbują przekonać go, by na zimę przeniósł się do schroniska. Niestety bezskutecznie. Pan Jan nie boi się zimy i średniowiecznych warunków.
(adh)