Miedwiediew ostrzega. "Broni w Rosji nie zabraknie"
Były prezydent Rosji, a obecnie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że "nie należy mieć nadziei na wyczerpanie zapasów broni w Rosji".
23.11.2022 17:57
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew zapewnił w oświadczeniu opublikowanym na Telegramie, że "wbrew oczekiwaniom wrogów rosyjskiej broni nie zabraknie". Były prezydent Federacji Rosyjskiej dodał, że "wszyscy wrogowie Rosji będą mieli dość".
Miedwiediew napisał, że wrogowie Rosji "kalkulują straty naszego wojska oraz nasze rezerwy", po czym stwierdził że "na próżno liczą na wyczerpanie możliwości rosyjskiego przemysłu".
Prokremlowska agencja TASS podaje, że Miedwiediew odwiedził niedawno państwowe przedsiębiorstwo badawczo-produkcyjne "Region", gdzie miał omawiać kwestię zwiększenia wielkości dostaw precyzyjnej broni dla rosyjskich sił zbrojnych. Agencja opisała też wizytę na warsztatach, gdzie składano poprawione bomby lotnicze i torpedy morskie.
Założona w 1969 roku firma "Region SNPP" jest jednym z największych rosyjskich producentów morskiej broni torpedowej i lotniczej.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Miedwiediew uderza w Polskę
Incydent z rzekomym ukraińskim "uderzeniem rakietowym" na polską wieś dowodzi tylko jednego: prowadząc wojnę hybrydową z Rosją, Zachód zbliża się do wojny światowej - napisał na Twitterze po eksplozji pocisku w Przewodowie Dmitrij Miedwiediew. Były premier i prezydent Federacji Rosyjskiej, odniósł się do sprawy sugerując, że jest to dowód na to, że "Zachód zbliża się do wojny światowej".
Miedwiediew od początku rosyjskiej inwazji w Ukrainie wspiera rząd Putina i propaguje treści, które są zgodne z polityką i narracją Kremla. Na swoim kanale na Telegramie często komentuje też bieżące wydarzenia, krytykując działania Zachodu i wpisując się w prorosyjską propagandę.
Niedawno odniósł się do raportu dotyczącego reparacji wojennych, których polski rząd domaga się od Niemiec. Miedwiediew uważa, że na decyzje "degeneratów z polskiego MSZ", jak określił rząd w Warszawie, Rosja może i powinna zareagować. Moskwa, według niego, musi wystawić rachunek za "wszystko", co Związek Radziecki dał Polsce w czasie PRL
Źródło: TASS/WP