Miedwiediew grzmi. "Warszawa zabrnęła w ślepą uliczkę"
Dmitrij Miedwiediew przedstawił w tekście w "Rossijskiej Gaziecie" swoją kuriozalną analizę sytuacji międzynarodowej. "Nieustanna konfrontacja z Rosja sprawiła, że Warszawa zabrnęła w ślepą uliczkę" - stwierdził były rosyjski prezydent. Kremlowski polityk podsumował w swojej publikacji mijający rok i jednocześnie podkreślił, że jego zdaniem "prędzej czy później sojusze dużych i silnych krajów zachodnich przestaną istnieć".
Wiele informacji, które podają rosyjskie media, politycy i oficjele prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
"Prędzej czy później sojusze dużych i silnych krajów zachodnich przestaną istnieć. Już teraz jest wystarczająco dużo spięć, nawet w obliczu ich 'wspólnego wroga', którym tradycyjnie stała się Rosja" - twierdzi Miedwiediew. W opinii rosyjskiego polityka między państwami należącymi do NATO "sprzeczności widać gołym okiem".
Zdaniem byłego premiera i prezydenta Rosji, państwa takie jak USA i Wielka Brytania rzekomo wykorzystują brutalną rosyjską inwazję w Ukrainie, by "osłabić Europę" i umocnić swoją pozycję na arenie międzynarodowej - nie wyjaśnia jednak w jaki sposób.
Miedwiediew wskazuje też, że "nieustanna konfrontacja z Rosją sprawiła, że Warszawa zabrnęła w ślepą uliczkę". Według niego w Polsce nastąpią "wybuchy społeczne, które doprowadzą w niedalekiej przyszłości do nieuchronnej zmiany władzy w kraju".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nowy świat" według Miedwiediewa
Miedwiediew przedstawia także kuriozalną ocenę "sytuacji" krajów bałtyckich, którą nazwał mianem "najgłupszej". Ma ona wynikać ze "wściekłej rusofobii, uzależnienia i sterowalności". Były prezydent Rosji zaznacza jednak, że republiki będą miały w końcu szanse na "wydostanie się z własnych pułapek".
W nawiązaniu do obecnych relacji Rosji i Zachodu Miedwiediew twierdzi, że "suwerenne państwa nie akceptują już prób narzucania im zasad porządku świata dostosowanego do amerykańskiej specyfikacji", a ostatni rok "jest tego dowodem".