Przekroczył limit o 52 km/h. Michał Kołodziejczak bez prawa jazdy. Komentuje
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak stracił prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 52 km/h w terenie zabudowanym. Nie przyjął mandatu, bo nie zgadza się z pomiarem dokonanym przez patrol drogówki. Ale w rozmowie z WP przyznaje, że jechał za szybko i za to przeprasza.
Informację o wpadce Michała Kołodziejczaka podał jako pierwszy korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz.
Kołodziejczak w rozmowie z WP przyznaje, że w piątek po południu podczas podróży do Elbląga został zatrzymany do kontroli przez patrol drogówki. Według pomiaru w terenie zabudowanym jechał 102 km/h. Jak poinformował WP st. asp. Daniel Boła z Komendy Powiatowej Policji w Kole, do kontroli doszło przed godziną 14 w miejscowości Krzewo (gm. Dąbie).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szarżowanie na drodze będzie go słono kosztowało. Policja pokazała nagranie
- To nie był przypadek. W ciągu miesiąca miałem pięć kontroli. To cena prowadzenia działalności politycznej i społecznej - komentuje Michał Kołodziejczak w rozmowie z WP.
Policja zatrzymała Kołodziejczakowi prawo jazdy. Polityk przyznaje, że nie przyjął mandatu. - Mam wątpliwości do pomiaru i dlatego go nie przyjąłem - mówi. - Ale nie będę unikał odpowiedzialności za jakiekolwiek wykroczenie. I na pewno jechałem trochę za szybko, za co przepraszam, bo nie powinno się tak jeździć - dodaje.
Czytaj także: