Michał Kamiński zdumiony decyzją prezes TK Julii Przyłębskiej
Prezes TK Julia Przyłębska zawiesiła posiedzenie trzech Izb Sądu Najwyższego. Jej decyzję komentował w programie "Tłit" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. - Według prezydenta, premiera, Jarosława Kaczyńskiego sędziowie powoływani przez władze komunistyczne są skażeni. I oto sędzia powołana przez Radę Państwa PRL ma być strażnikiem konstytucji? No, to albo w jednej sprawie kłamią, albo w drugiej. A tak naprawdę kluczą w każdej. Zastanawiam się, gdzie - zdaniem Przyłębskiej - jest spór kompetencyjny między Sejmem a TK. Absolutnie nie widzę żadnego sporu - mówił.
Prezes Przyłębska jest co? Tyranem… Rozwiń
Transkrypcja:
Prezes Przyłębska jest co? Tyranem teraz? Która mówi, że zawiesza działalność trzech izb Sądu Najwyższego?
Ja mam na myśli klasyczne rozumienie słowa tyrania. Tyrania jako przeciwieństwo republiki.
Republika, w której każdy jest wolny i władze podlegają kontroli.
To, co robi pani sędzia Przyłębska - notabene powołana na funkcję sędziego przez Radę Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Według samych diagnoz prezydenta, premiera i Jarosława Kaczyńskiego ci sędziowie są skażeni. To są słowa obozu władzy.
Sędziowie powoływani przez władzę komunistyczne są skażeni. I oto sędzina powołana przez Radę Państwa w PRL-u ma być w Polsce strażnikiem Konstytucji.
No to albo w jednej sprawie kłamią, albo w drugiej sprawie kłamią. A tak naprawdę kluczą w każdej.
Jak w takim razie odbiera pan tę wczorajszą decyzję, postanowienie prezes Przyłębskiej?
Znaczy, ja się zastanawiam gdzie zdaniem pani Przyłębskiej jest spór kompetencyjny między Sejmem, a Trybunałem?
Nie widzę absolutnie żadnego sporu kompetycyjnego. A myśli pan, że Polacy odbiorą to tak.
Dobrze, że mamy prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który potrafi wejść w takiej sytuacji i postanowić.
Myślę panie redaktorze - bardzo dobre pytanie. Myślę, że Polacy w tym sporze mogą go do końca nie rozumieć.
Dlatego rolą opozycji jest powiedzenie bardzo wyraźnie. W tym sporze po pierwsze i po drugie w wyborach prezydenckich, które są za progiem.
Chodzi w Polsce o coś, co każdy łatwo zrozumie. Czy Jarosław Kaczyński i jego koledzy mają być bez żadnej kontroli sądowniczej i politycznej w wymiarze prezydenckim?
Czy mogą rządzić Polską, jak chcą? I myślę, że także ci wyborcy, którym pewne aspekty polityki Prawa i Sprawiedliwości mogą się podobać.
Albo którzy uważają, że różne siły polityczne mają różne racje. I nikt nie ma - w tym opozycja, nie ma monopolu na mądrość.
Ale nie ma monopolu na mądrość zwłaszcza obóz władzy. Bo on ma więcej pokus, by tej władzy nadużywać niż opozycja.
I dlatego potrzebna jest kontrola. Niezależnie od tego, jakie mamy poglądy. Czy jesteśmy bardziej, czy mniej konserwatywni i tak dalej, i tak dalej.
Władzy potrzebna jest kontrola. Wszystko co robi Prawo i Sprawiedliwość, to jest to, by tej kontroli nad nimi było mniej.
A jak się, co się dzieje z Polską, kiedy oni są pozbawieni kontroli? Proszę, otwórzmy sprawę Banasia.
Otwórzmy sprawę CBA dzisiaj, z której się okazuje, znikają pieniądze. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej.
Pozbawieni kontroli rządzą źle. I dzisiaj mój przekaz, proszę do mnie mieć pretensję o mój przekaz, a nie o przekaz całej opozycji.
Ja mówię bardzo wyraźnie. Mówi to Kosiniak-Kamysz. Cała sprawa nie polega na kolejnej odsłonie wojny i nawalanki.
Cała sprawa dotyczy tego, czy państwo polskie będzie miało równowagę pomiędzy władzami.
Czy władza PiS-u będzie podlegała jakiejś kontroli? Nie chcą tej kontroli w mediach - proszę zobaczyć, jak wyglądają media publiczne.
Które w żaden sposób nie spełniają funkcji kontrolnej nad władzą.
Wymiar sprawiedliwości jest taki, że w sprawie Grodzkiego szczuje się na rzekome łapówki sprzed 30-stu lat.
A przez rok nie robi się nic w sytuacji, w której osoba znana z imienia i nazwiska twierdzi, że w obecności Jarosława Kaczyńskiego doszło do wręczania korzyści majątkowej.
I w tej sprawie wymiar sprawiedliwości milczy. W związku z powyższym powtórzę. Prezydent w rękach PiS-u i sądy w rękach PiS-u oznaczają władzę bez żadnej kontroli.
A w interesie każdego obywatela Rzeczypospolitej jest to, by władza podlegała kontroli.