Kolejna decyzja ws. Michała K. Sąd w Londynie nieugięty
Michał K. czeka w londyńskim areszcie na rozprawę ekstradycyjną. Były szef RARS po raz drugi zwrócił się do sądu w Londynie o zwolnienie z aresztu. Sąd magistracki londyńskiej gminy Westminster odrzucił jednak ponownie wniosek.
08.10.2024 | aktual.: 08.10.2024 13:03
Prokuratura zarzuca byłemu szefowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałowi K. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi mu 10 lat więzienia.
Sąd Rejonowy Katowice-Wschód na wniosek prokuratora zgodził się na aresztowanie Michała K., co pozwoliło na wszczęcie poszukiwań listem gończym i wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. 2 września został on zatrzymany w Londynie, gdzie trafił do aresztu. Polska zwróciła się o jego ekstradycję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał K. zostanie w areszcie. Są w Londynie zdecydował
Sąd magistracki londyńskiej gminy Westminster 10 września nie zgodził się na zwolnienie za kaucją byłego szefa RARS. Michał K. mógł ponownie ubiegać się o zwolnienie za kaucją. Posiedzenie w tej sprawie wyznaczono na 8 października, jednak sąd podjął wcześniej decyzję w tej sprawie.
Sąd w Londynie odrzucił wniosek Michała K. na posiedzeniu 2 października - potwierdził polski dziennikarz w Wielkiej Brytanii Jakub Krupa. Jak informuje, kolejna rozprawa w sprawie dotyczącej Michała K. odbędzie się 30 października.
Obrońca Michała K. w Polsce starał się o przyznanie listu żelaznego dla byłego szefa RARS. Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o nieuwzględnieniu wniosku o wydanie listu żelaznego dla Michała K.
Nieprawidłowości w RARS
Michał K. był poszukiwany w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Chodzi m.in. o zlecenie z RARS na dostarczenie prądotwórczych agregatów dla Ukrainy, które otrzymał twórca odzieżowej marki Red is Bad Paweł Szopy. Agregaty, na których zakup agencja przekazała spółce prawie 92 mln zł, nigdy jednak do Ukrainy nie trafiły. W trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości rozdawano je jednak strażakom.