Jest list gończy za Pawłem Szopą
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak w rozmowie z Polsat News przekazał, że wystawiono list gończy za Pawłem Szopą. W poniedziałek Prokuratura poinformowała, że twórca marki patriotycznej "Red is Bad" zostanie tymczasowo aresztowany na 90 dni.
03.09.2024 | aktual.: 03.09.2024 18:08
W poniedziałek sąd uwzględnił zażalenie prokuratury na niezastosowanie tymczasowego aresztu wobec biznesmena Pawła Szopy, twórcy marki odzieży Red is Bad - dowiedziała się Wirtualna Polska. To umożliwiło śledczym poszukiwanie go listem gończym.
Jak przekazał w rozmowie z Polsat News rzecznik PK Przemysław Nowak, ten list wystawiono we wtorek.
- Czynności trwają. Jest to poszukiwanie w skali ogólnokrajowej - powiedział na antenie TVN24 Przemysław Nowak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mecenas Bartosz Lewandowski opublikował na X oświadczenie w związku wydaniem listu gończego za jego klientem. Podpisany pod oświadczeniem Paweł Szopa stwierdza, że "nadal deklaruje pełną gotowość do współpracy z organami ścigana". Następnie stwierdza, że "uniemożliwiono" jego obrońcom udział w posiedzeniu sądu, który podął decyzję uwzględniająca zażalenie prokuratury na brak aresztu dla Szopy.
"Nie chcą uczestniczyć w medialnym przedstawieniu, za pośrednictwem obrońców złożyłem wniosek o wydanie listu żelaznego" - dodaje Szopa.
Sprawa Pawła Szopy. Co zarzuca mu prokuratura?
Byłemu prezesowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michałowi K. i przedsiębiorcy Pawłowi Szopie (jego pełnomocnik zgodził się na podawanie danych) prokuratura zarzuca udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a także przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Media, powołując się na analizę Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ujawniły, że Paweł Szopa miał dostarczać Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych agregaty prądotwórcze przeznaczone dla Ukrainy. Osiągał przy tym nadzwyczajne zyski, kupując na chińskim rynku sprzęt za 70 mln zł, a następnie dostarczając go Agencji już za 350 mln zł. Według ustaleń Onetu do biznesmena popłynęła fortuna z RARS - ponad 500 mln złotych w trzy lata.
Nieprawidłowości w RARS i miliony złotych
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS wszczęto 1 grudnia 2023 r. i prowadzi ją obecnie Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK w Katowicach. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez CBA materiały o charakterze niejawnym oraz dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na dalszym etapie śledztwa Generalny Inspektor Informacji Finansowej złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu "prania brudnych pieniędzy".
W lipcu prokuratura postawiła zarzuty dwóm innym osobom w sprawie RARS: dyrektorce biura zakupów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Justynie G. i kierowniczce z tego biura Joannie P. Zarzuty te dotyczą przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, co miało polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 mln euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla Ukrainy.
Źródło: PAP/Polsat News/WP