PolskaMichał Dworczyk o kontrolach NIK: Nie mamy nic do ukrycia

Michał Dworczyk o kontrolach NIK: Nie mamy nic do ukrycia

Szef KPRM, minister Michał Dworczyk ujawnił, że NIK prowadzi w Kancelarii kilka kontroli. - I dobrze. Nie mamy nic do ukrycia - ocenił Dworczyk.

Michał Dworczyk o kontrolach NIK: nie mamy nic do ukrycia
Michał Dworczyk o kontrolach NIK: nie mamy nic do ukrycia
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Violetta Baran

Minister Michał Dworczyk, szef KPRM, pytany był przez dziennikarzy "Super Expressu" o nieoficjalne doniesienia dotyczące raportu końcowego NIK w sprawie organizacji tzw. wyborów kopertowych. Ma z niego wynikać, że odbyły się one bezprawnie. Odpowiedzialnymi za złamanie prawa mają być premier Mateusz Morawiecki i szef KPRM.

- Poruszamy się w sferze przecieków i plotek, a ja nie zamierzam się do nich odnosić. Na pewno zrobię to po tym, jak oficjalny dokument zostanie opublikowany. To są bardzo ważne kwestie i trzeba o nich rozmawiać - odparł Michał Dworczyk. - Według mojej najlepszej wiedzy nie złamaliśmy prawa - dodał.

- NIK jest właśnie od tego, by kontrolować administrację i robi to bardzo dobrze. Mam nadzieję, że te oceny nie były obciążone żadnymi politycznymi kwestiami - stwierdził pytany o to, jak bardzo szef NIK Marian Banaś może zaszkodzić PiS. - Mamy w tej chwili w KPRM równolegle prowadzonych kilka kontroli. Tak jest od kilku miesięcy. W związku z tym zakładam, że NIK przykłada dużą wagę do tego, żeby prześwietlać wszystkie działania administracji. I dobrze. Nie mamy nic do ukrycia - dodał Dworczyk.

Szczepienia przeciw COVID-19. Dworczyk: żadne szczepionki nie zniknęły

- Mamy w tej chwili wykonanych ponad 13 mln szczepień. W systemie jest ok. 20 mln terminów osób już zaszczepionych albo zapisanych na szczepienia - mówił Dworczyk, pytany o 700 tys. szczepionek, które miały "zniknąć" z systemu. - 700 tys. szczepionek, o których rozmawiamy, oczywiście nigdzie nie zniknęło. Ich dystrybucja jest w Polsce bardzo precyzyjnie określona przepisami prawa. Każda partia szczepionki jest dokładnie śledzona. Na sytuację, o której rozmawiamy, składa się kilka elementów. Po pierwsze, zapewne chodzi o szczepionki, które zostały już dostarczone do punktów i jeszcze nie wykonano nimi szczepień, bo dostawy są realizowane raz lub dwa razy w tygodniu i część szczepionek czeka na wykorzystanie przez kilka dni. Po drugie, niektóre punkty mają opóźnienia w raportowaniu i nawet trudno mieć do nich o to pretensje. Są zawalone pracą - tłumaczył pełnomocnik rządu ds szczepień.

- Żadne szczepionki nigdzie nie zostały sprzedane - ani za granicę, ani w kraju. Żadne nie zniknęły - zapewnił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (51)