Miały być narodziny dziecka, są pogrzeby. Tragedia pod Tarczynem
Pod Tarczynem doszło do rodzinnej tragedii. W wypadku samochodowym zginęła kobieta w zaawansowanej ciąży oraz jej 2-letnia córka. Przeżył tylko mąż.
Do tego przerażającego wypadku doszło w miejscowości Many pod Tarczynem w poniedziałek 13 grudnia. Samochód osobowy zderzył się z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym.
Tragedia pod Tarczynem. Zmarła kobieta w ciąży i jej 2-letnia córka
W wyniku zdarzenia na miejscu zginęła 28-letnia kobieta oraz jej nienarodzone dziecko. Poród miał się odbyć kilka dni później. Wypadku nie przeżyła także 2-letnia córeczka. Uratował się tylko mąż kobiety.
Jak przekazał "Super Express", małżeństwo razem z córeczką Anielą jechało odebrać ze szkoły starsze dzieci: 9-letniego Antka oraz 7-letnią Agatę. Ich rodzina miała się powiększyć w najbliższym czasie. 28-latka miała urodzić synka w piątek.
Wypadek przeżył tylko Arkadiusz, który kierował samochodem. Jak dodał tabloid, rozpędzony pociąg uderzył w samochód od strony pasażera.
Zobacz też: Awantura na komisji, obrady odroczone. "Doszliśmy do granic absurdu"
Tragedia pod Tarczynem. Przyczyny wypadku
Śledczy badają okoliczności tego tragicznego zdarzenia. W rozmowie z prasą lokalna społeczność twierdzi, że za tragedię opowiada oblodzona droga, a także słaba widoczność przy przejeździe kolejowym.
Według niektórych mieszkańców kierowca przepuścił jeden pociąg, który jechał od Tarczyna, ale nie zauważył kolejnego, który pędził w przeciwnym kierunku.
Źródło: "Super Express"