Sąd nie miał wątpliwości. Okłamywała wszystkich

Miała wyłudzać kredyty, podrabiać dokumenty i przywłaszczyć ponad 180 tys. złotych. Była prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie została w poniedziałek skazana na sześć lat więzienia. Sąd zobowiązał Monikę S. do naprawienia szkody wyrządzonej organizacji poprzez zwrot wspomnianej kwoty. To kolejny proces kobiety, która wcześniej została skazana za zabicie syna.

Monika S. usłyszała wyrok ws. m.in. wyłudzeń.
Monika S. usłyszała wyrok ws. m.in. wyłudzeń.
Źródło zdjęć: © KWP Lublin, PAP
oprac. DAS

21.11.2022 | aktual.: 21.11.2022 22:18

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód skazał w poniedziałek 41-letnią Monikę S. za przywłaszczenie mienia, poświadczenie nieprawdy, podrabianie dokumentów, oszustwa i wyłudzenie kredytów na łączną karę 6 lat więzienia i 4,5 tys. zł grzywny. Zobowiązał też oskarżoną do naprawienia szkody wyrządzonej Bractwu św. Alberta poprzez zwrot 183,7 tys. zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Monika S. podrabiała dokumenty

Sąd ocenił ponadto, że była prezes Bractwa św. Alberta podrabiała zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości dochodów uzyskiwanych przez oskarżonych Adama K., Stanisława Ch. i Bożeny S., a następnie przekazała im dokumenty, których użyli do zaciągnięcia kredytów w bankach.

65-letniego Adama K. za wyłudzenie kredytów i oszustwo sąd skazał na rok pozbawienia wolności i 1500 zł grzywny. Proces wykazał, że oskarżony przedłożył w bankach podrobione przez Monikę S. pisemne zaświadczenia, żeby otrzymać w sumie 189,6 tys. zł.

61-letni Stanisław Ch. za wyłudzenie kredytu i oszustwo został skazany na 8 miesięcy więzienia i 900 zł grzywny.

69-letnia Bożena S. za oszustwo i wyłudzenie kredytu została skazana na 8 miesięcy pozbawienia wolności i 900 zł grzywny.

Warunkowe zawieszenie kar

Kary wobec Adama K., Stanisława Ch. i Bożeny S. sąd warunkowo zawiesił na 2 lata i zobowiązał skazanych do pisemnego informowania sądu o przebiegu okresu próby co 6 miesięcy. Ponadto oskarżeni mają solidarnie naprawić poczynione szkody poprzez zapłatę bankom i spółkom będącym ich następcami w sumie 194,4 tys. zł.

Uzasadniając wyrok sędzia Agnieszka Kołodziej przypomniała, że oskarżeni są rodziną lub powinowatymi Moniki S. Jak przyznała, część kredytów zaciągniętych przez Adama K. i Monikę S. zostało spłaconych.

Tłumaczenia oskarżonych, którzy pomniejszali swój udział w procederze, sąd ocenił jako "dosyć naiwne". - Biorąc pod uwagę, że każdy dorosły człowiek wie raczej gdzie pracuje, na jakich zasadach zaciąga kredyt i czy ma możliwość spłacania go czy nie - powiedziała sędzia.

- Biorąc pod uwagę, że wymienieni wiedzieli, że te kredyty są brane na podstawie podrobionych zaświadczeń, gdzie są ujęte nieprawdziwe dochody (…) sąd przyjął w zasadzie kwalifikację zgodną z propozycją prokuratura - podała sędzia.

Oskarżeni nie stawili się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.

W lipcu 2020 r. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Monice S., która - jak podawali śledczy - miała zabrać z kasy Bractwa ponad 180 tys. zł. Ponadto Monika S. wspólnie z Adamem K., Stanisławem Ch. i Bożeną S. oskarżeni zostali o wyłudzenie z banków kredytów w łącznej wysokości blisko 400 tys. zł w latach 2017-2018.

Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta to znana w Lublinie organizacja charytatywna. Prowadzi m.in. jadłodajnię w centrum miasta, gdzie wydawane są bezpłatne posiłki potrzebującym oraz noclegownię.

Kolejny proces Moniki S.

W czerwcu 2021 r. w innym procesie sąd skazał Monikę S. na 25 lat więzienia za zabójstwo swojego 10-letniego syna. Do zbrodni doszło w listopadzie 2019 r. w hostelu przy ul. Orlej w centrum Lublina, gdzie Monika S. przyjechała z dzieckiem. Kilka dni później udusiła je, używając ręcznika, który zadzierzgnęła na szyi chłopca, a własnym ciałem unieruchomiła jego klatkę piersiową.

Spowodowało to u 10-latka liczne obrażenia, między innymi w postaci wielu wybroczyn i wylewów oraz rozedmy płuc, co skutkowało jego zgonem w wyniku uduszenia. Monikę S. badali biegli lekarze psychiatrzy i psycholog, którzy uznali, że nie miała ani zniesionej, ani ograniczonej poczytalności w chwili dokonania przestępstwa.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)