Miał koronawirusa. Uciekł ze szpitala w Zgierzu. Odpowie przed sądem
54-letni mężczyzna z Łodzi zakażony koronawirusem uciekł ze szpitala w Zgierzu. Teraz odpowie za to przed sądem. Prokuratura uznała, że mógł narazić wiele osób na zakażenie COVID-19. Grozi mu do 8 lat więzienia.
17.08.2020 22:35
Jak opisuje "Dziennik Łódzki", 17 marca 54-letni łodzianin wracał autokarem z Niemiec. W trakcie drogi źle się poczuł. Kaszlał i miał wysoką temperaturę. Trafił do szpitala w Sieradzu.
Podejrzewano u mężczyzny koronawirusa. 18 marca został więc przetransportowany do szpitala jednoimiennego w Zgierzu.
Następnego dnia ten szpital samowolnie opuści i pojechał komunikacją miejską do Łodzi. Odwiedził siostrę, po czy udał się do swojego domu. Tam znaleźli go policjanci, którzy już poszukiwali 54-latka.
Badania potwierdził, że mężczyzna jest zakażony koronawirusem.
Akt oskarżenia. Mógł narazić wiele osób
Prokuratura Rejonowa w Zgierzu skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. Usłyszał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób powodując zagrożenie epidemiologiczne i szerzenia się choroby zakaźnej COVID-19.
Mężczyzna nie przyznał się do popełnionego czynu. Twierdził, że był przekonany, że nie ma koronawirusa, a czuł się zmęczony i chciał się odświeżyć.