Nie odpuścili mu tego wpisu. Jest decyzja, kandydat wypada z list

Jan Hartman miał być "jedynką" na liście Lewicy w Nowym Sączu i zmierzyć się w wyborczym boju z Ryszardem Terleckim z PiS. Po ostatniej aktywności w mediach społecznościowych działacze Lewicy odcinają się od profesora i zapowiadają, że nie wystartuje w ogóle.

Jan Hartman miał być liderem listy Lewicy w Nowym Sączu
Jan Hartman miał być liderem listy Lewicy w Nowym Sączu
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molecki

"W odpowiedzi na szereg zapytań: Jan Hartman nie będzie startował z list Lewicy" - oświadczyła w środę wieczorem na portalu X (dawny Twitter - red.) posłanka Anna-Maria Żukowska. Zacytowała oświadczenie współprzewodniczącego małopolskiej Nowej Lewicy Ryszarda Śmiałka.

"W związku z licznymi informacjami dotyczącymi kandydowania jako lidera listy Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych w okręgu 14 (Nowy Sącz) przez prof. Jana Hartmana niniejszym chciałbym stanowczo poinformować, iż prof. Jan Hartman nie będzie liderem listy w niniejszym okręgu, podobnie jak również nie będzie kandydował w żadnym z okręgów z list Lewicy w najbliższych wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku" - napisał Śmiałek.

Politycy Lewicy nie przyznają tego wprost, ale decyzja jest oczywistą reakcją na zaskakujący wpis Jana Hartmana na portalu X.

We wtorek profesor napisał tam: "Do opłacanych przez PiS za publiczne pieniądze trolli: Tak! Pedofile też mają prawa! Jak wszyscy inni przestępcy! Żadnego człowieka nie wolno piętnować - nawet pedofila!". I wywołał konsternację nawet w swoim obozie.

Niektórzy zwracali uwagę na to, że pedofili - podobnie jak innych przestępców - właśnie należy piętnować. Inni od razu nawiązali do wyborów parlamentarnych i startu w nich prof. Hartmana.

"Obrońca praw pedofilów. Niezłe hasło na plakat wyborczy" - brzmiał jeden z komentarzy. "Czy to oficjalny program Lewicy?" - zapytała kolejna osoba.

O sprawę komentarza redakcja portalu o2.pl zapytała wcześniej polityków Lewicy. Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Andrzej Szejna, na zadane przez redakcję pytanie, czy ma obawy, że wpis Hartmana odbije się na notowaniach partii, odpowiedział wyjątkowo krótko: "mam". Skoro były obawy, to pojawiła się też reakcja.

- Przestępców, nawet morderców czy pedofilów, trzeba karać, a nie piętnować. Piętnowanie to jest wstęp do linczu, a w krajach praworządnych, gdzie rządzi prawo, prawa mają wszyscy, także przestępcy - wytłumaczył się ze swojego komentarza Jan Hartman, w rozmowie z o2.pl.

Jednak nie przekonał tym polityków Lewicy.

Czytaj także:

Źródło: o2.pl, X

Źródło artykułu:WP Wiadomości
jan hartmanlewicapolityka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (866)