Miał być cios "w portfel Putina". "To nie jest poważna decyzja"
W sobotę Rada Unii Europejskiej wyznaczyła górny pułap ceny rosyjskiej ropy na poziomie 60 dol. za baryłkę. Niedługo potem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski komentował, że "nie jest to poważna decyzja". - Rosyjski budżet otrzyma rocznie 100 mld dol., dalej będą mogli sponsorować terrorystyczne reżimy i siać destabilizację. To słaba pozycja – ocenił.
- Te pieniądze zostaną przeznaczone nie tylko na wojnę i dalsze sponsorowanie przez Rosję innych terrorystycznych reżimów i organizacji. Te pieniądze zostaną przeznaczone na dalszą destabilizację tych krajów, które teraz starają się uniknąć poważnych decyzji – powiedział Zełenski w wieczornym wystąpieniu opublikowanym na Telegramie.
- Rosja już spowodowała kolosalne straty dla wszystkich krajów świata, celowo destabilizując rynek energetyczny, a świat w żaden sposób nie może się zdecydować na jej prawdziwe energetyczne rozbrojenie. To słabe stanowisko – ocenił Zełenski. Przypomniał, że m.in. Polska i państwa bałtyckie proponowały ustalenie górnego pułapu cen rosyjskiej ropy na 30 dol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Desperackie decyzje Putina. Ekspert nie ma wątpliwości
Według prezydenta Ukrainy "jest tylko kwestią czasu, kiedy i tak trzeba będzie zastosować poważniejsze instrumenty". - Szkoda, że ten czas zostanie zmarnowany – oświadczył.
Uderzenie w "portfel Putina"
Rada UE (państwa członkowskie) poinformowała w sobotę oficjalnie o ustaleniu pułapu cenowego na rosyjską ropę naftową na poziomie 60 dol. za baryłkę. Krok ten ma zmniejszyć skoki cen surowca i uszczuplić dochody rosyjskiego budżetu.
Na taki sam limit zgodziły się państwa G7 i Australia – przypomina agencja Interfax-Ukraina
Źródło: PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski