Merkel odmówiła spotkania z Morawieckim? "Relacje polsko-niemieckie nie funkcjonują najlepiej"
Z okazji rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie nie doszło do szerokiego spotkania międzyrządowego. Obchody sprowadziły się tylko do wizyty prezydenta Niemiec. Czy to przejaw kryzysu w relacjach z zachodnimi sąsiadami? W rozmowie z WP wyjaśniły to dr Agnieszka Łada z Deutches Polen Institut i prof. Aleksandra Gasztold z Uniwersytetu Warszawskiego.
17.06.2021 17:21
17 czerwca przypada rocznica podpisania polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku. Wówczas parafowali go w Bonn premier Jan Krzysztof Bielecki i kanclerz Helmut Kohl. Dokument był uzupełnieniem wcześniejszego traktatu transgranicznego i przewidywał m.in. wsparcie mniejszości narodowych, zacieśnienie współpracy granicznej, naukowej i kulturalnej oraz organizowanie wymian młodzieży.
Główne obchody przypadały średnio co pięć lat, a co roku zazwyczaj odbywały się międzyrządowe konsultacje. W czerwcu 2011 roku do Polski przybył cały niemiecki rząd, a w 2015 roku do Berlina pojechała premier Beata Szydło.
Tym razem jednak - jak napisała "Gazeta Wyborcza" - Angela Merkel odmówiła spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim, mimo przypadającej okrągłej 30. rocznicy podpisania traktatu. Tymczasem szef polskiego rządu chciał w rozmowie z niemiecką kanclerz podjąć kwestie sporu o Nord Stream 2, budowy elektrowni atomowych w Polsce, a także sytuacji na Ukrainie - poinformowała "Wyborcza".
Bilateralne kontakty na kanwie wydarzeń z 1991 roku sprowadziły się tylko do wizyty prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera w Warszawie.
"Niepokojący sygnał"
O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy ekspertki, które specjalizują się w kwestiach dyplomacji i stosunków polsko-niemieckich. W rozmowie z WP dr Agnieszka Łada z Deutches Polen Institut podkreśliła, że głównym powodem takiego obrotu spraw jest zbliżający się koniec kadencji Angeli Merkel na stanowisku kanclerza.
- Wybory do Bundestagu są za około trzy miesiące. Nie ma więc szans, by Angela Merkel spotkała się z Mateuszem Morawieckim w ramach konsultacji międzyrządowych - powiedziała dr Agnieszka Łada, przypominając deklarację niemieckiej polityk, dla której ta kadencja na stanowisku kanclerza będzie ostatnią.
Ekspertka podkreśliła, że Merkel może w związku z tym nie chcieć już rozmawiać z polskim rządem. - Ma bardzo napięty grafik przed odejściem z urzędu, dlatego wybiera przede wszystkim tematy, spotkania, które uważa za niezbędne i które rokują konstruktywnymi wnioskami czy inicjatywami. To jest jednak faktycznie niepokojący sygnał, że rozmowy z Mateuszem Morawieckim nie są dla niej kluczowe - zauważyła politolog z Deutches Polen Institut.
W piątek Angela Merkel znajdzie czas dla prezydenta Francji Emmanuela Macrona. - To pokazuje, że relacje polsko-niemieckie na najwyższym szczeblu nie funkcjonują najlepiej. Kontaktów nie ma zbyt wiele. Brakuje chęci współpracy i myślenia o wspólnych inicjatywach - dodała.
"Nie ma woli politycznej"
Prof. Aleksandra Gasztold z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśliła z kolei, że brak konsultacji międzyrządowych to skutek napiętych relacji dyplomatycznych między Polską a Niemcami. - Wynika to z wielu czynników, ale kluczowym jest rozgrywka geopolityczna na arenie europejskiej. Tutaj znacznie tąpnięcie jest w kontekście kontaktów ze Stanami Zjednoczonymi i Rosją - zaznaczyła politolog.
Ekspertka podkreśliła również, że traktat stracił na znaczeniu po wejściu Polski do Unii Europejskiej. - Potem doszły kwestie energetyczne, szczególnie w kontekście Nord Stream 2. Sojusz Niemiec w tej kwestii z Rosją przełożył się na wszystkie wcześniej wypracowane relacje, które szczególnie w latach 90. kształtowały się bardzo perspektywiczne - oceniła.
Prof. Gasztold stwierdziła ponadto, że Angela Merkel jest - ze względu na zbliżający się koniec jej urzędowania - bardziej powściągliwa w kontaktach dyplomatycznych. - Kanclerz kończy już rządy i czeka na impulsy swojego następcy. Zarówno po stronie niemieckiej, jak i polskiej nie ma więc w tej chwili woli politycznej do poważnych rozmów - oceniła politolog UW.
"Wizyta na najwyższym szczeblu"
Podczas wizyty w Warszawie Frank-Walter Steinmeier na wspólnej konferencji prasowej z Andrzejem Dudą skierował wiele ciepłych słów wobec Polski, podkreślając przy tym rangę sojuszu z naszym krajem. - Sąsiedztwo polsko-niemieckie należy do wielkich osiągnięć w historii sukcesów Europy w ciągu ostatnich 30 lat - ocenił. - Tę europejską historię sukcesu chcemy wszędzie opowiadać w Europie - dodał.
Prof. Aleksandra Gasztold doceniła zaangażowanie niemieckiego prezydenta. - Frank-Walter Steinmeier jest bardzo skutecznym politykiem, który sprawdził się na wielu stanowiskach. Był m.in. wcześniej szefem MSZ Niemiec, dlatego jego przybycie jest niesłychanie kluczowe dla relacji bilateralnych. Nie można umniejszać rangi jego wizyty - stwierdziła politolog UW.
Dr Agnieszka Łada wskazała zaś, że "spotkanie prezydentów jest na pewno ważne, ale nie zastąpi szerokich konsultacji międzyrządowych". Według niej, taka formuła rozmów nie zaowocuje wielkimi wspólnymi inicjatywami i ma charakter raczej kurtuazyjny. Jak podkreśliła ekspertka, najbardziej optymalne byłoby połączenie tych dwóch form spotkań.
- Nie można przy tym jednak pomniejszać rangi wizyty Franka-Waltera Steinmeiera. Jest ona na najwyższym szczeblu i to należy podkreślić - powiedziała dr Agnieszka Łada z Deutches Polen Institut.