Mentzen odpowiada Hołowni po publikacji WP. Tak wspiera Stanowskiego
Dla Szymona Hołowni Sławomir Mentzen stał się głównym punktem odniesienia w kampanii prezydenckiej. Lider Konfederacji odpowiada na zarzuty lidera Polski 2050. - Nie oglądamy się na Hołownię, ale na bzdury będziemy reagować - mówią w otoczeniu Mentzena. Działacze dodają, że "grają w jednej drużynie" z Krzysztofem Stanowskim.
Kilka dni temu, rynek w Białymstoku. Setki osób zbiera się na placu w centrum miasta. Żaden polityk nie przyciągnął wcześniej tu takich tłumów. Zrobił to Sławomir Mentzen.
Podczas swojego wystąpienia kandydat Konfederacji na prezydenta po raz pierwszy od dawna wspomina o Szymonie Hołowni. Odnosi się do tekstu Wirtualnej Polski, w którym opisaliśmy przekaz i plan lidera Polski 2050 na kolejne tygodni kampanii.
W przekazie tym sporo jest właśnie o Sławomirze Mentzenie. Szymon Hołownia i jego współpracownicy twierdzą, że kampania lidera Konfederacji może być finansowana z niejasnych źródeł. I że kosztuje nawet "kilkadziesiąt milionów złotych", co "budzi wątpliwości". Hołownia w końcu zaczął to powtarzać publicznie.
A co na to Mentzen? - Dzisiaj słyszę, że Szymon Hołownia mówi, że trzeba się przyjrzeć finansowaniu kampanii Mentzena, że tu coś jest nie tak, że ta kampania kosztuje dziesiątki milionów złotych. I Hołownia chce sprawdzać, skąd Mentzen ma pieniądze. Bo może mu Rosjanie zapłacili. Wiecie, dlaczego Hołownia tak mówi? Bo jest politykiem i wie, ile te rzeczy jego kosztują. Hołownia by pewnie zrobił kampanię za 30-40 milionów złotych, bo oni za wszystko przepłacają. Nasza kampania kosztuje zaledwie 3 miliony złotych - stwierdził kandydat Konfederacji.
Podkreślił, że "bardzo oszczędnie wydaje pieniądze" i podziękował "za każdą złotówkę" wpłaconą na jego kampanię przez swoich zwolenników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gawkowski o podatku cyfrowym: Amerykański dyplomata mnie nie przestraszy
Mentzen nie lubi odnosić się do Hołowni (w jednym z wywiadów porównał go do "skamlącej chihuahy" i stwierdził, że mu go żal), ale tym razem postanowił zrobić wyjątek. W Konfederacji twierdzą bowiem, że zarzuty o rzekomo nielegalne finansowanie kampanii wyborczej są jednymi z najmocniejszych w polityce i nie można zostawić tego bez odpowiedzi.
- Jeśli Hołownia nadal będzie wypuszczał takie "szczury", to będzie dostawać od Sławka mocną ripostę - przyznaje jeden z współpracowników Mentzena.
Potwierdza, że na kampanię Mentzena wydano na razie 3 mln zł. Cały koszt kampanii może wynieść kilkanaście milionów złotych (tyle też chce wydać Hołownia).
- Inwestujemy w kampanię outdoorową, będą spoty, wszystko to, co jest obowiązkową jazdą w kampanii. Ale przede wszystkim stawiamy na spotkania z ludźmi. Wiece Sławka to są naprawdę wielkie wydarzenia dla mieszkańców. Hołownia może o takich pomarzyć - chwali się poseł Konfederacji.
Na jednej scenie. Tak Mentzen wspiera Stanowskiego
Doszło nawet do tego, że na jednym z wieców "supportem" Mentzena był Krzysztof Stanowski z Kanału Zero, który również zadeklarował chęć kandydowania na prezydenta. Przyznał, że "jest zwolennikiem każdej idei, która ma na celu rozbicie betonu partyjnego". Niektórzy odebrali to jako wsparcie dla Mentzena.
A co zrobił Mentzen? Wezwał do pomocy w zbieraniu podpisów pod kandydaturą Stanowskiego. - Jeżeli uda się zebrać podpisy dla Stanowskiego, to zobaczycie go w debacie w TVP w likwidacji, zobaczycie spoty Stanowskiego, gdzie lata na smoku, bardzo chciałbym spotkać się ze Stanowskim w TVP w likwidacji, dlatego pomóżmy mu w zbiórce tych podpisów - apelował kandydat Konfederacji.
Wedle naszych informacji działacze Konfederacji i wolontariusze już od tygodnia zbierają podpisy pod kandydaturą Stanowskiego. Zwłaszcza w miejscowościach na wschodniej ścianie Polski (m.in. na Podlasiu i Lubelszczyźnie). - Sławek i Krzysiek grają w jednej drużynie - twierdzi jeden z posłów Konfederacji. Zapewnia jednak, że "to nie była ustawka", a Stanowski na nic się z Mentzenem nie umawiał.
Stanowski oficjalnie nie popiera nikogo, bo sam chce kandydować w wyborach. Niemniej nie atakuje Mentzena. - I to wystarczy - przyznaje jeden z rozmówców.
Politycy Konfederacji przekonują, że dla Mentzena "Hołownia nie jest poważnym przeciwnikiem", bo "sam sobie tę powagę odbiera". - Szacujemy, że on nie przebije 5 procent w wyborach. Mówi, że chce wejść do drugiej tury, ale jednym jego pomysłem na to jest wjechanie na plecach Mentzena - uważa rozmówca WP.
Debata Mentzena z Hołownią?
Wedle naszych informacji Mentzen nie zdecyduje się na debatę z samym Szymonem Hołownią przed wyborami prezydenckimi. Lider Polski 2050 o taką debatę ma zaapelować.
Hołownia widzi w bezpośredniej konfrontacji ze Sławomirem Mentzenem szansę na polityczne zatopienie kandydata Konfederacji i możliwość wejścia do drugiej tury wyborów. Lider Polski 2050 - jak mówią jego sztabowcy - liczy na efekt debat i bezpośrednich interakcji. Wkrótce na spotkania z Mentzenem mają ruszyć ludzie z Polski 2050 - słyszymy w otoczeniu Hołowni.
- Ja mu na pewno nie odpuszczę. Do końca kampanii będę pokazywał, jakim jest niebezpieczeństwem dla Polski - powtarza kandydat Trzeciej Drogi, mówiąc o swoim rywalu z Konfederacji.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski