"Haki" na Mentzena. Hołownia szykuje specjalne działania

Szymon Hołownia widzi w bezpośredniej konfrontacji ze Sławomirem Mentzenem szansę na polityczne zatopienie kandydata Konfederacji i możliwość wejścia do drugiej tury wyborów prezydenckich.

Szymon Hołownia walczy ze Sławomirem Mentzenem
Szymon Hołownia walczy ze Sławomirem Mentzenem
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Michał Wróblewski

Lider Polski 2050 - jak mówią jego sztabowcy - liczy na efekt debat i bezpośrednich interakcji. Wkrótce na spotkania z Mentzenem mają ruszyć ludzie z Polski 2050. I pytać nie tylko o program, ale też o finansowanie kampanii.

- Ja mu na pewno nie odpuszczę. Do końca kampanii będę pokazywał, jakim jest niebezpieczeństwem dla Polski - powtarza Szymon Hołownia w gronie swoich współpracowników. 

Często również podkreśla, że "niektórzy już szukają mebli, by urządzać się w Pałacu Prezydenckim, a dziś nie jest czas na meblowanie kancelarii, ale na to, żeby się bić". 

- A bić się trzeba z Mentzenem - powtarzają współpracownicy kandydata Trzeciej Drogi na prezydenta. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Politycy dbają o nasze bezpieczeństwo? Ekspert nie pozostawia złudzeń

Pytania o kasę

Stawka jest poważna. - Ruscy mogą nam zrobić scenariusz z Rumunii - miał stwierdzić na jednym z niedawnych spotkań w wąskim gronie lider Polski 2050.

W nieoficjalnych rozmowach ludzie Hołowni - on sam również - przekonują, że to więcej niż pewne, że Rosja będzie ingerować w kampanię prezydencką w Polsce. Kto miałby na tym skorzystać? Zdaniem Hołowni - Konfederacja. Czyli Sławomir Mentzen. 

Kandydat Trzeciej Drogi uważa zresztą, że algorytmy w mediach społecznościowych promują Mentzena, a jego kampania finansowana jest z niejasnych źródeł. - Na razie nie mamy na to dowodów, ale zamierzamy otwarcie zadawać pytania o to, skąd Konfederacja i sam Mentzen mają tak ogromne pieniądze na swoje działania - mówi człowiek Hołowni.

Inny dodaje: - Mentzen zalewa Polskę banerami, billboardami, plakatami. Tego będą setki tysięcy. Skąd on ma na to kasę? 

Kolejny rozmówca: - Szacujemy, że "Konfa" już przepaliła na swoje kampanijne działania nawet kilkadziesiąt milionów zł. Muszą się z tego wytłumaczyć. Przypilnujemy ich.

Hołownia wytyka słabości rywali

Lider Polski 2050 od kilku tygodni ostro uderza w Mentzena, co z początku przez wielu było wyszydzane (sam Mentzen nazwał Hołownię "skamlącą chihuahuą", której robi się wszystkim żal), ale teraz - twierdzi marszałek Sejmu - okazuje się skuteczne. 

- Mentzen przegrzeje koniunkturę, już przekracza masę krytyczną. Odcina kupony od tego, co budował od kilku miesięcy, ale swój szczyt już ma za sobą - relacjonuje nam współpracownik Szymona Hołowni. 

A Karol Nawrocki? - Ma kłopoty, z których się nie wyplącze, nie złapie drugiego oddechu. Nie ma tam paliwa, "materiału", nie ma tam charyzmy, choć z początku wydawało się, że to będzie mocny kandydat, Szymon z Rafałem nawet uważali, że ta "fizyczność" Nawrockiego jest w jakiś sposób atutem, ale to się rozmyło - opowiada człowiek z Polski 2050. 

Słowem: Nawrocki dla Hołowni jest dziś słabszym rywalem niż Mentzen. Ale i z nim lider Polski 2050 musi konkurować o głosy. A na końcu o wejście do drugiej tury wyborów. - Hołownia wciąż wierzy, że na ostatniej prostej wyprzedzi o 0,5-1 proc. pozostałych i zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim - słyszymy z jego otoczenia.

Kruszenie lodu

Celem Hołowni jest jednak przede wszystkim Mentzen. - On już nie będzie miał kolorowo. Wkrótce zaczną się interakcje, publiczne dyskusje, konfrontacje, również na jego wiecach. Nie będzie w stanie do końca kampanii uciekać na hulajnodze czy biegać za zakręt. My mu na to nie pozwolimy - twierdzi współpracownik kandydata Trzeciej Drogi na prezydenta. 

Szymonowi Hołowni - słyszymy - zdarza się konfrontować z wyborcami Konfederacji na wyborczych spotkaniach.Ci ludzie krzyczą, że jest "trzecią nogą Tuska", uważają, że współrządzenie z nim to zdrada Polski - mówi jeden z rozmówców.

Ale lider Polski 2050 ma na to odpowiadać ze spokojem. A nawet odcinać się od premiera. 

Ale ci sami ludzie - zwolennicy "Konfy" - po kilku minutach rozmowy z Hołownią mają zmieniać swoje podejście. - Ostatnio syn jednego z nich podszedł do Szymona: "szczęść Boże panie marszałku, mogę z panem zdjęcie?". I jakoś ten lód się kruszy - tłumaczy osoba z otoczenia Hołowni. 

- W Zielonej Górze podszedł do niego chłopak, który go maglował pół godziny. Gość z Konfederacji. Masa pytań. Szymon powiedział mu, że gdyby to był Mentzen, to by go tu od 40 min nie było. Bo by uciekł. A on stoi z nim i gada, mimo że facet jasno powiedział mu, że nie będzie na niego głosować. Ale tak się przekonuje wyborców - opowiada człowiek z otoczenia Hołowni. 

Jaja i mem

Marszałek Hołownia powtarza w nieoficjalnych rozmowach, że "tylko on ma jaja, żeby się bić" w tej kampanii. - Zwłaszcza z Mentzenem, do którego wyborców pozostali kandydaci się łaszą - twierdzi polityk Polski 2050.

Czy Hołownia nie obawia się, że ciągła krytyka Mentzena spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego, czyli zbuduje kandydata "Konfy", a Hołownię ośmieszy? - Szymon uważa, że Mentzen staje się memem. Przyszedł moment, że staje się śmieszny. I że takie kompromitujące dla Mentzena sytuacje, gdy nie jest w stanie wydukać z siebie zdania po najprostszym pytaniu, będą zdarzać się coraz częściej - twierdzi osoba z otoczenia lidera Polski 2050. 

Minusy Hołowni 

Lider Polski 2050 zdaje sobie jednak sprawę, że na ten moment i okoliczności, i kontekst, w którym przyszło mu "bić się" w kampanii, nie są dla niego korzystne. 

Po pierwsze Hołownia ma przekonanie, że słabe oceny rządu mogą trafić rykoszetem w kandydatów koalicji - czyli niego i Rafała Trzaskowskiego.

Z tym że Trzaskowski ma dziś 36 proc. w sondażach, a Hołownia - 6 proc.

Po drugie - inaczej niż w 2020 i 2023 roku - lider Polski 2050 nie może już przybierać szat tego, który jest "poza systemem". Hołownia - podkreślają wszyscy nasi rozmówcy - teraz jest przy władzy i za wszystko współodpowiada.

Brak kapitału 

Kontekst geopolityczny również nie jest dla Hołowni korzystny. Z badań przeprowadzanych przez różne formacje i pracownie wynika, że Polacy szukają lidera, który kojarzy się z tematyką bezpieczeństwa, obronności, który będzie bił się o "polskie sprawy" na arenie międzynarodowej. Lider Polski 2050 z taką tematyką się nie kojarzy.

Współpracownik Hołowni: - Nie zgadzam się. Szymon zbudował się w funkcji marszałka. Bardzo często spotykał się w różnych formatach za granicą, ma numery do wszystkich swoich odpowiedników z Europy i nie tylko.

Hołownia nie ma jednak kapitału, którym mógłby się po 1,5 roku rządów pochwalić - zauważają niektórzy rozmówcy. - Polska 2050 kojarzyła się z agendą ekologiczną i klimatyczną, ale to grząski grunt - twierdzą. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę fakt, z jak dużym sprzeciwem Polacy reagują na unijny Zielony Ład. 

Partii Hołowni nie udało się wprowadzić też fundamentalnych zmian: odpartyjnienia spółek czy obniżenia składki zdrowotnej. Sukcesy? Zablokowanie kredytu 0 procent i wprowadzanie w życie Krajowego Planu Odbudowy. 

To może okazać się za mało.

Kredyt na kampanię i wahadło 

Ale Hołownia jest zdeterminowany. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, jego partia zaciągnęła 7 mln zł kredytu na kampanię, zorganizuje crowdfunding, chce wydać łącznie na kampanijne działania kilkanaście milionów (największą część w ostatnich tygodniach kampanii). 

- PSL-owcy nie dali na razie ani złotówki, ale nie umawialiśmy się na to, oni na razie mieli nam dostarczyć tylko podpisy pod listami do PKW. Tyle - wyjaśnia nasz rozmówca z Polski 2050. 

Co dalej? - Szymon uważa, że jak nie wygra tych wyborów, to wahadło w 2027 roku się przechyli i wybory parlamentarne wygrają PiS z Konfederacją - twierdzi rozmówca z Polski 2050. 

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

michal.wroblewski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (323)