PolskaMejza tłumaczy swoją obecność w Sejmie. "Czy ja pisałem, że poszedłem na urlop?"

Mejza tłumaczy swoją obecność w Sejmie. "Czy ja pisałem, że poszedłem na urlop?"

W piątek rozpoczęło się 44. posiedzenie Sejmu. Na sali pojawił się wiceminister sportu Łukasz Mejza, choć wcześniej zapowiadał, że złożył wniosek o urlop. Brał jednak udział w głosowaniach, wspierając PiS. Tłumaczy się z tego na swoim profilu na Twitterze.

Mejza tłumaczy swoją obecność w Sejmie. "Czy ja pisałem, że poszedłem na urlop?"
Mejza tłumaczy swoją obecność w Sejmie. "Czy ja pisałem, że poszedłem na urlop?"
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Violetta Baran

10 grudnia wiceminister sportu Łukasz Mejza poinformował, że "zawiesza swój udział w pracach" resortu oraz, że wystąpił do marszałek Sejmu "o urlop od wykonywania obowiązków poselskich".

Oświadczenie to Mejza wydał po serii publikacji WP na swój temat, dotyczących m.in. jego firmy, która miała obiecywać osobom nieuleczalnie chorym terapię pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi. Opozycja głośno domagała się dymisji Mejzy z funkcji wiceministra sportu.

Mejza był nieobecny na poprzednim posiedzeniu Sejmu 14 i 15 grudnia. Pojawił się jednak na kolejnym posiedzeniu - 17 grudnia.

- Wnioskuję o usunięcie posła Mejzy z Sejmu. Skandalem jest to, że ten człowiek, hiena - bo żerował na cierpieniu dzieci - może przebywać tu, na sali obrad Sejmu - mówiła z mównicy posłanka KO Izabela Leszczyna.

Mejza na sali obrad pozostał. Do dyskusji na swój temat odniósł się w serii wpisów na swoim profilu na Twitterze.

"I jak tu wierzyć w wolne media? Skoro wyborcze, tefałeny i niektórzy bajkopisarze z wp nie potrafią nawet czytać ze zrozumieniem… Czy ja napisałem, że poszedłem na urlop poselski czy że o niego wystąpiłem? Tak samo rzetelne są te wszystkie Wasze rewelacje na mój temat" - napisał w piątek na swoim profilu na Twitterze poseł Mejza.

"Machina ataków na mnie ruszyła po głosowaniu lex TVN, kiedy jasno opowiedziałem się po polskiej stronie. Chcę, żeby to wybrzmiało: dzisiaj zagłosuję tak samo! Od razu także zapowiadam: jeśli któryś z 'dziennikarzy' myśli, że uda mu się mnie złamać, to jest w dużym błędzie!" - tłumaczy.

"W ostatnich tygodniach moi prawnicy masowo piszą pozwy wobec mediów, które z premedytacją powielają pomówienia i bzdury na mój temat, a dziś najgłośniej mówią o wolności. To są te wolne media? Można napisać każde kłamstwo, byle uderzyć w polski rząd? Po to aby kogoś zniszczyć?" - stwierdził Mejza.

"Kto jest symbolem wolnych mediów w Polsce? Marian Banaś! Jak był po stronie rządowej, tefałeny ochoczo grillowały jego temat (bo szło to na konto rządu). Wystarczyło zacząć krytykować rząd, żeby z 'pancernego Mariana' stał się 'dobrym wujkiem Marysiem'" - dodał w kolejnym wpisie wiceminister sportu.

Centrum Informacyjne Sejmu, pytane o urlop Mejzy oświadczyło, że "Wniosek pos. Łukasza Mejzy dot. udzielenia urlopu, wpłynął do wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej". "Jak dotąd, nie został rozpatrzony" - przekazało CIS.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (172)