Media: szwagierka Jacka Sasina rezygnuje z posady w państwowej firmie
Angelika Konaszczuk - szwagierka wicepremiera Jacka Sasina - rezygnuje z zasiadania w Radzie Nadzorczej Portu Lotniczego w Lublinie. Do państwowej firmy trafiła z rekomendacji marszałka województwa z PiS.
20.07.2021 12:26
Informację o rezygnacji szwagierki wicepremiera w państwowej firmie podał portal onet.pl. - To była osobista decyzja pani Angeliki Konaszczuk - mówi prezes Portu Lotniczego w Lublinie Andrzej Hawryluk. Według nieoficjalnych informacji Konaszczuk miała odejść z państwowej firmy po fali hejtu, który wylał się na nią w mediach po ogłoszeniu przez PiS uchwały sanacyjnej.
Zgodnie z dokumentem uchwalonym na kongresie partii "współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice" posłów oraz senatorów Prawa i Sprawiedliwości nie mogą zasiadać w Radach Nadzorczych ani być zatrudniani w spółkach Skarbu Państwa. Przepisy nie dotknęły jednak szwagierki Sasina, ponieważ - według władz lotniska - ponieważ port lotniczy jest spółką samorządową. Dodatkowo "uchwała dotyczy rodzin, a Konaszczuk nie jest rodziną" - tłumaczono.
Według doniesień RMF FM po uchwaleniu wewnętrznego dokumentu partyjnego 13 członków rodzin polityków Prawa i Sprawiedliwości nie pracuje na państwowych posadach. Na liście osób miała się znaleźć żona Ryszarda Czarneckiego, która zasiadała w radzie nadzorczej Armatury Kraków, należącej do PZU.
Zobacz też: PiS podjął uchwałę sanacyjną. "Korupcja będzie w innym miejscu"
Nepotyzm w PiS. Kaczyński: jeśli tego nie zmienimy, to przegramy wybory
Wcześniej z zasiadania w państwowych spółkach zrezygnowała Sylwia Sobolewska - żona Sekretarza Generalnego partii. Żona polityka przez 13 lat pracowała w inspekcji handlowej. W ostatnich latach powoływano ją do rad nadzorczych: Portu lotniczego Szczecin Goleniów, PKO TFI, Centrum Badań Jakości, kontrolowanej przez PKN Orlen chemicznej spółki Anwil, a także Orlen Paliwa.
Na początku lipca prezes PiS mówił o nepotyzmie. - On nie jest szeroki, ale z tego opozycja korzysta - podkreślał. - Ta łyżka jest ciągle bardzo mała, w stosunku do beczki, beczki naszych sukcesów, ale ja mam wrażenie, że jest jednak coraz większa - ocenił na kongresie Jarosław Kaczyński.
Mimo to dostrzegł w tym wielkie zagrożenie dla stabilności rządzenia krajem, - Trzeba sobie bardzo jasno powiedzieć, że jeżeli tego nie zmienimy, to nie mamy żadnych szans, żeby wygrać wybory. Żadnych szans - podkreślił Kaczyński.